T1 podstawą 
ochrony zbóż

W Polsce uprawy zbożowe, wykluczając kukurydzę, obejmują ponad 6 mln ha i stanowią fundament krajowej produkcji rolnej. Podstawowe gatunki, takie jak pszenica, jęczmień, żyto czy pszenżyto, mogą w zależności od formy – ozimej lub jarej – wymagać różnej intensywności uprawy. W dążeniu do maksymalizacji plonu istotna jest odpowiednio zaplanowana walka z agrofagami, które procentowo najbardziej wpływają na redukcję wydajności z hektara. W świetle zmian na rynku chemii i wycofywaniu różnych rozwiązań należy przede wszystkim przemyśleć ochronę grzybobójczą.

Jędrzej Pytkowski

Ostatnie zimy w wielu rejonach Polski były stosunkowo łagodne. Temperatury powyżej zera w połączeniu z wysoką wilgotnością powietrza sprzyjają rozwojowi takich chorób jak septorioza liści, rdza brunatna, mączniak prawdziwy zbóż i traw w uprawach pszenicy ozimej. Ponadto w uprawie jęczmieni w okresie jesiennym mogą pojawić się infekcje rynchosporiozy (również w życie ozimym), plamistości siatkowej lub rdzy jęczmienia (rdzy karłowej), które również mają znaczenie ekonomiczne. Jęczmień ozimy jest również bardzo wrażliwy na mączniaka prawdziwego – infekcja w okresie jesiennym lub zimowym, nawet pomimo intensywnych zabiegów interwencyjnych, może doprowadzić do spadku plonu. Dlatego w rejonach uprawy jęczmienia ozimego wskazane jest wykonanie zabiegów czyszczących już jesienią lub wczesną wiosną, jeśli infekcja jesienna jest mało intensywna.

W terminie T0

W terminie T0, czyli w zasadzie po ruszeniu wegetacji wiosennej, w okresie krzewienia można się pokusić o wykonanie zabiegu fungicydem, pod warunkiem że przekroczony został próg ekonomicznej szkodliwości. Molekułą, która dobrze znosi niskie temperatury i zachowuje w nich skuteczność, jest fenpropidyna. Substancja ta interwencyjnie zwalcza mączniaka prawdziwego, redukuje presję rdzy brunatnej oraz wykazuje ograniczone działanie uboczne na septoriozę liści. Przy jednoczesnym występowaniu septoriozy i rdzy lub mączniaka zabieg samą fenpropidyną nie wystarczy. Dodatek fungicydu z grupy triazoli, np. tebukonazolu czy protiokonazolu, może być rozwiązaniem problemu z obydwiema chorobami. Niestety, fungicydy te wymagają kilku dni z temperaturami około 12°C, co wczesną wiosną zazwyczaj jest rzadkością. Wyjściem jest zastosowanie prochlorazu, który jako związek z grupy imidazoli działa przy 6°C. W sytuacjach skrajnych droższym, ale skutecznym rozwiązaniem jest aplikacja mefentriflukonazolu, czyli popularnego revysolu. Triazol ten jest aktywny nawet przy 2°C, co czyni go atrakcyjnym narzędziem w chłodnym okresie. Choroby typowe dla jęczmieni czy żyta są również wrażliwe na większość triazoli dostępnych na rynku, co wystarczy, by zapewnić ochronę do fazy pierwszego kolanka.

W terminie T1

Po zakończeniu krzewienia zbliża się powoli termin T1, w którym ochrona upraw ozimych i jarych jest absolutną koniecznością, by zachować wysoki poziom zdrowotności roślin. Do zestawu chorób, które mogą rozwinąć się w okresie zimowym, zwykle dochodzi wtedy problem z łamliwością podstawy źdźbła. Im częściej zboża pojawiają się na tym samym stanowisku, tym problem jest większy – obecnie choroba ta powszechnie występuje praktycznie w każdym regionie.
Skuteczne rozwiązania w tym okresie powinny opierać się na 1–2 komponentach z grupy triazoli oraz na substancji czynnej aktywnej na mączniaka prawdziwego.
Do triazoli często wykorzystywanych w terminie T1 należy m.in. protiokonazol, który dobrze radzi sobie z septoriozą. W dawkach 150 g substancji czynnej na hektar działa skutecznie również na łamliwość podstawy źdźbła. Słabym punktem protiokonazolu jest na pewno niższa skuteczność w przypadku rdzy brunatnej. Innym rozwiązaniem jest metkonazol, który w porównaniu z protiokonazolem gorzej radzi sobie z septoriozą, natomiast bardzo dobrze zwalcza rdzę brunatną. Bardziej ekonomiczną opcją jest zastosowanie tebukonazolu w mieszaninie z prochlorazem – przy średniej presji septoriozy substancje są w stanie sobie poradzić z tą chorobą. Kombinacja ta bardzo dobrze natomiast działa na rdze ze względu na tebukonazol, który pomimo upływu lat wciąż jest jednym z bazowych rozwiązań na tę grupę patogenów.
Komponenty „mączniakowe”, które warto wziąć pod uwagę w terminie T1, to ponownie fenpropidyna oraz cyflufenamid. Pierwsza substancja wykazuje bardzo dobre działanie interwencyjne, które ma duże znaczenie w przypadku odmian zbóż podatnych na mączniaka. Minusem fenpropidyny jest natomiast krótszy czas działania oraz to, że w niektórych latach nie potrafi zapewnić dostatecznej ochrony pomiędzy terminem T1 a T2, kiedy mączniak może wtórnie powodować problemy w uprawach zbóż. Cyflufenamid natomiast wykazuje słabsze działanie interwencyjne względem grupy morfolin, do których należy fenpropidyna. Jego niewątpliwą zaletą jest natomiast wysoka skuteczność zapobiegawcza, która utrzymuje się dłużej niż w przypadku innych tego rodzaju środków.

Po zakończeniu krzewienia zbliża się powoli termin T1, w którym ochrona upraw ozimych i jarych jest absolutną koniecznością, by zachować wysoki poziom zdrowotności roślin.

T2, czyli faza 
liścia flagowego

Drugi bardzo ważny termin w zwalczaniu chorób zbóż to faza liścia flagowego. W tym okresie rośliny są wrażliwe na infekcje ze strony różnych patogenów. Pszenica może zostać porażona przez septoriozę liści, bardzo często rozwijają się też infekcje rdzy brunatnej czy żółtej. Ponadto w niektórych regionach sporym problemem jest DTR, czyli brunatna plamistość liści pszenicy. Jęczmienie natomiast najczęściej są porażane przez plamistość siatkową, rdzę karłową i rynchosporiozę. Ta ostatnia choroba również w okresie wiosennym może stanowić problem na plantacjach żyta ozimego.

Ochrona w terminie T2 powinna zatem uwzględniać preparaty, które charakteryzują się szerokim spektrum zwalczanych chorób. Najbardziej uniwersalną grupą wśród fungicydów zbożowych są wciąż triazole. Preparaty, które można wykorzystać, to: protiokonazol, metkonazol i tebukonazol. Każdy z nich jest bardzo skuteczny również w zwalczaniu rdzy żółtej, która zazwyczaj pojawia się w późniejszych fazach wegetacyjnych. Uzupełnieniem zabiegów zwalczania brunatnej plamistości liści powinna być substancja z grupy strobiluryn, np. azoksystrobina. Poza wspomnianą chorobą w Polsce obserwuje się wciąż dość stabilną skuteczność azoksystrobiny w zwalczaniu różnych gatunków patogenów powodujących rdze. Zaletą tej substancji jest efekt fizjologiczny. Polega on na zwiększeniu intensywności procesu fotosyntezy i poprawie wykorzystania azotu. W praktyce, w latach, gdy w czerwcu jest sucho i upalnie, stosowanie azoksystrobiny zapewnia większą zieloność łanu i pozwala roślinie efektywniej budować plon w tym newralgicznym okresie. Minusem tej molekuły jest jej zdecydowanie zapobiegawcze działanie. Jednak w połączeniu z interwencyjnie działającymi triazolami zapewnia uprawom solidną i stabilną ochronę. W jęczmieniach i życie zwalczanie rynchosporiozy czy plamistości siatkowej również może się odbywać z użyciem mieszaniny azoksystrobiny, np. z protiokonazolem.

Na bardziej intensywnie prowadzonych plantacjach pszenicy ozimej czy jęczmienia ozimego często potencjał infekcyjny w terminie T2 jest większy. A zatem – na tych stanowiskach, gdzie oczekiwania co do plonu są wysokie, należy wziąć pod uwagę stosowanie kombinacji triazoli z fungicydami z grupy karboksyamidów. Wśród istotnych substancji, które należą do tej grupy, należy wymienić: fluksapyroksad, boskalid czy biksafen. Cechą wspólną większości z nich jest ich bardzo dobre lub dobre działanie na septoriozę liści pszenicy oraz skuteczność w zwalczaniu różnych gatunków rdzy. Chcąc cieszyć się niesłabnącą skutecznością tej grupy fungicydów, w latach kolejnych należy pamiętać o stosowaniu jej łącznie z preparatami o innych mechanizmach działania. Grupą, która dobrze wpisuje się w strategię antyodpornościową, są triazole. Dodatkiem, który warto rozważyć w przypadku stosowania fungicydów z grupy karboksyamidów oraz triazoli jest grupa strobiluryn. Trójskładnikowe mieszaniny tego typu mają uzasadnienie szczególnie w sytuacji jednoczesnej dużej presji ze strony DTR i rdzy.

T3, czyli zabieg 
na tzw. kłos

Ostatnim momentem, kiedy uzasadnione jest wykonanie zabiegu preparatami grzybobójczymi, jest termin T3, czyli zabieg na tzw. kłos. W tym okresie istotne jest zwalczanie przede wszystkim jednej choroby – fuzariozy kłosów. Przy sprzyjających warunkach, tj. ciepła i wilgotna pogoda, infekcje fuzariozą mogą powodować straty idące w setki kilogramów ziarna. Drugą chorobą nie bez znaczenia, która jednak ma charakter bardziej lokalny, jest septorioza plew – ona również może spowodować istotną redukcję plonu.
Pod kątem grzybów z rodzaju Fusarium trzeba brać pod uwagę przede wszystkim preparaty triazolowe. Protiokonazol, tebukonazol, prochloraz i metkonazol niestety zazwyczaj są bardzo aktywne na część gatunków odpowiedzialnych za infekcje, lecz niedostatecznie chronią przed innymi. Ważne jest więc wybieranie odpowiednich kombinacji, tak by objąć całe spektrum występujących patogenów. Kombinacje metkonazolu i tebukonazolu, prochlorazu z tebukonazolem lub protiokonazolu z tebukonazolem są najczęściej stosowane w praktyce, zwłaszcza w przypadku produkcji wysokotowarowej. Przy jednoczesnej presji grzybów z rodzaju Fusarium oraz występowaniu Septoria nodorum – sprawcy septoriozy plew – należy brać pod uwagę wyższe dawki komponentów, by poziom skuteczności był satysfakcjonujący.

 

Do triazoli często wykorzystywanych w terminie T1 należy m.in. protiokonazol, który dobrze radzi sobie z septoriozą. W dawkach 150 g substancji czynnej na hektar działa skutecznie również na łamliwość podstawy źdźbła.