Najlepsze sposoby na zagospodarowanie resztek pożniwnych – Konferencja Rolnicza Agrosimex

Zapraszamy do obejrzenia konferencji rolniczej Agrosimex na temat prawidłowego rozkładu resztek pożniwnych.
Nadchodzi czas żniw, to bardzo ważny okres dla rolników, ale również okazja do odbudowy wartości stanowiska i przygotowania gruntu pod rośliny następcze. Warto w tych działaniach uwzględnić wykorzystanie resztek pożniwnych, żeby zapewnić uprawom optymalne warunki wzrostu oraz poprawić jakość gleb, którymi dysponujemy.

Czego dowiesz się z filmu:

01:36 – wartość resztek pożniwnych

07:30 – podstawowe działania wspierające prawidłowy rozkład resztek

11:50 – metody poprawiające proces rozkładu

22:00 – czy opłaca się nawożenie resztek pożniwnych azotem

 

Transkrypcja:

Dobry wieczór. Witam serdecznie państwa na naszym kolejnym spotkaniu, na naszym kolejnym webinarze. Nazywam się Tomasz Piotrowski i jestem managerem produktu w dziale nawozy firmy Agrosimex, i ze swojej strony chciałem państwu przybliżyć temat dosyć interesujący na te czasy, patrząc na nasze pola uprawne i na kalendarz. Widać, że zbliża się termin zbiorów, więc warto powolutku zacząć się zastanawiać nad prawidłowym zagospodarowaniem resztek pożniwnych. W planie mojej prezentacji mamy trzy części. W pierwszej części chciałem panu przybliżyć podstawowe takie zagadnienia dotyczące wartości resztek pożniwnych, w drugiej chciałem państwu przedstawić działania, które mają za zadanie wsparcie prawidłowego rozkładu resztek pożniwnych, działania, które my powinniśmy oczywiście zrobić, i w trzeciej części chciałem przedstawić państwu metody, dzięki którym możemy ten proces przyspieszyć lub go poprawić. Postaram się państwu to przedstawić w jak najbardziej przystępnej formie. Proszę potraktować to bardziej, tę prezentację, ze strony praktycznej, ze względu nat to, że następny prelegent rozwinie to na pewno zdecydowanie lepiej od strony merytorycznej.

Przejdźmy zatem do wartości resztek pożniwnych. Jak państwo doskonale wiedzą, jeżeli chodzi o wartość resztek pożniwnych, temat ten był dosyć mocno badany przez świat naukowy przez kilkadziesiąt lat. Każdy z naukowców prowadzących te badania wnioskował jedną oczywistą rzecz, że jeżeli chodzi o resztki pożniwne, warto się nad tym tematem mocno pochylić. W każdym z tych doświadczeń wykazano, że resztki pożniwne czy też słoma zawiera może nie imponujące, ale ilości, którymi naprawdę warto się zainteresować, jeżeli chodzi o makroskładniki czy mikroskładniki, bez względu na to, jaki gatunek rośliny uprawiamy. Na przedstawionej tabeli być może nie jest to zbyt jasno przedstawione, jest zbyt dużo danych. Ja państwu pozwoliłem sobie troszeczkę w innej formie przekazać pewne informacje z punktu widzenia nawozowego, jaką wartość mają resztki pożniwne. Na tym przedstawionym slajdzie widzimy tylko dwa przykłady. Wziąłem pod lupę słomę po zbożach ozimych i po rzepaku. Tak jak już wcześniej powiedziałem, być może te ilości składników pokarmowych, które resztki pożniwne zostawiają w kilogramach na hektar, jeżeli chodzi o słomę, nie są zbyt imponujące, chociażby z punktu widzenia tego, że jeżeli nie będziemy ingerować w ten proces, przyspieszając go lub udoskonalając, to w pierwszym roku, jak państwo widzą, czy to w

przypadku resztek po zbożach ozimych, czy rzepaczanych, w pierwszym roku te składniki i tak nie są w pełni dostępne dla rośliny, warto więc zwrócić szczególną uwagę na poprawę tego procesu, jeżeli nie z punktu widzenia praktycznego, to chociażby, tak jak państwo tutaj widzą, z punktu widzenia ekonomicznego. Tak jak mówiłem, być może nie są to zbyt duże ilości, jeżeli chodzi o składniki pokarmowe, natomiast biorąc pod uwagę sytuację na rynku nawozowym obecnie panującą, warto zwrócić uwagę na prawą stronę tej tabeli. Tak jak państwo widzą, nawet tak znikome ilości w porównaniu do nawożenia mineralnego samych wartości trzech pierwiastków, azotu, fosforu, potasu, pokazują, że jest to wartość już dosyć spora. Pamiętajmy, że jeżeli będziemy te resztki pożniwne w postaci słomy zabierali z danego stanowiska, powinniśmy te składniki bilansować. I tyle to mniej więcej kosztuje w postaci wprowadzenia nawozów mineralnych tylko tych trzech pierwiastków. To, co państwo widzą po prawej stronie na czerwono, to są już dosyć ciekawe wartości. To jest aspekt typowo nawozowy w oparciu o składniki pokarmowe, w tym przypadku makroskładniki, ale dobrze wiemy, że jeżeli chodzi o resztki pożniwne, jest to materia organiczna i jak każdy dodatek materii organicznej do danego stanowiska, ma ona bardzo dobry wpływ na wszystkie parametry gleby. Mówimy tutaj o strukturze, o zawartości składników pokarmowych, o zasobności gleby, ale także o zawartości na danym stanowisku próchnicy. Chciałbym teraz zwrócić taką jedną uwagę na strukturę gospodarstw, które są w Polsce. Generalnie od jakiegoś czasu, od kilkunastu lat, obserwowany jest spadek pogłowia zwierząt. Więc mówiąc krótko, w przypadku gospodarstw nastawionych typowo na produkcję roślinną te gospodarstwa są generalnie odcięte od źródła substancji organicznej, jakim są nawozy organiczne. Dodatkowo w przypadku gospodarstw o bardzo intensywnej produkcji nie ma w technologii uprawy czasu na stosowanie międzyplonów czy poplonów, nie mówiąc już o roślinach wieloletnich. Wykreślając te źródła tej materii organicznej, doskonale się prezentuje na tym slajdzie jedyne źródło w przypadku gospodarstw nastawionych na produkcję roślinną intensywną. Jedynym źródłem materii organicznej, jeżeli chodzi o bilansowanie węglem czy materią organiczną na danym stanowisku są resztki pożniwne. Pamiętajmy, że jeżeli chodzi o resztki pożniwne, to jest jedyne źródło tworzenia na danym stanowisku próchnicy. Stosując nawożenia mineralne, w żaden sposób nie podniesiemy zawartości próchnicy ani nie ustabilizujemy jej w profilu glebowym. Jedynym źródłem próchnicy, jeszcze raz chcę to podkreślić, jest materia organiczna. Bardzo istotną dlatego w tego typu gospodarstwach jest prawidłowa gospodarka resztkami pożniwnymi. Dlaczego ta próchnica jest taka istotna z punktu widzenia stanowiska? Na pewno mój kolejny prelegent przedstawi to dosyć szczegółowo, ja natomiast chciałem po prostu wypunktować, zaznaczyć tylko, że jeżeli chodzi o próchnicę, ona ma kolosalny, zbawienny wpływ na wszystkie parametry fizyczne, chemiczne i biologiczne gleby. Jeżeli chodzi o działanie, które powinniśmy wykonywać, jeżeli chodzi o prawidłowe zagospodarowanie resztek pożniwnych, ja podzieliłem to na dwie grupy. Pierwszą grupą są

podstawowe działania wspierające. Pierwszym z nich jest odpowiednie rozdrobnienie słomy. Oczywiście w miarę możliwości, które państwo mają w swoich gospodarstwach, powinniśmy rozdrobnić, pociąć tę słomę jak najdrobniej. Optymalna długość źdźbeł słomy zawiera się w przedziale od sześciu do dziesięciu centymetrów. Drobne rozdrobnienie pozwala na większą powierzchnię kontaktu środowiska glebowego z resztkami pożniwnymi, co powoduje przyspieszenie prawidłowego rozkładu resztek pożniwnych. Drugim naszym działaniem jest optymalne wymieszanie z glebą, które powinno zacząć się od równomiernego rozrzucenia, rozmieszczenia resztek pożniwnych po powierzchni pola, natomiast w następnym etapie, jeżeli oczywiście są takie możliwości, równomierne wymieszanie z glebą, ale już w całej objętości, warstwy, którą mieszamy. Mówimy o warstwie gleby. Dlaczego to jest takie istotne? Istotne jest z tego względu, że tak jak wcześniej drobno posiekaliśmy tę słomę, mamy dosyć dużą powierzchnię styku ze środowiskiem glebowym, chodzi nam o to, żeby ta słoma była równomiernie rozmieszczona w całej objętości, ze względu na to, że będziemy mieszali odpowiednio tę glebę z resztkami pożniwnymi, te resztki pożniwne będą zdecydowanie szybciej ulegać wszystkim procesom, które są w glebie. Tutaj jest jedna taka drobna uwaga odnośnie gleb podatnych na ubijanie. Dosyć poważnym błędem agrotechnicznym jest przyorywanie czy mieszanie tej gleby dosyć mocno, taką pełną skibą na sam dół skiby, przyklepywanie tej materii organicznej naszą glebą. W przypadku gleb, które mają tendencje do ubijania, możemy wygenerować nieodpowiednie środowisko do rozkładu tych resztek pożniwnych, jest to z reguły środowisko beztlenowe, toksyczne dla korzeni roślin, i pomimo tego, że tam oczywiście te resztki pożniwne będą się rozkładały w tej objętości, niestety, ale system korzeniowy będzie tę warstwę omijał i mimo że tam będą składniki pokarmowe, one będą fizyczne, niedostępne dla rośliny. Kolejnym działaniem podstawowym i najbardziej, mi się wydaje, istotnym jest uregulowanie pH gleby naszego stanowiska. Uregulowanie pH gleby ma na celu stworzenie optymalnych warunków dla prawidłowego rozkładu resztek pożniwnych. pH gleby powinno być, w zależności oczywiście od zaleceń i stanowiska, od sześciu do siedmiu. My wapnowaniem, czyli regulowaniem pH… powinniśmy oczywiście ten zabieg wykonywać na podstawie analiz chemicznych, powinniśmy pokrywać potrzeby wapnowania danego stanowiska i oczywiście uzupełniać zasobność gleby w ten pierwiastek, jakim jest wapń. Na sam koniec tej części chciałem po prostu tak troszeczkę podsumować. Pamiętajmy, że nasze działania podstawowe powinny polegać na optymalnym rozdrobnieniu słomy, optymalnym wymieszaniu z glebą całej objętości profilu glebowego ornego, płużnego, uregulowaniu pH gleby i w miarę możliwości, oczywiście zachowując wszystkie odstępy agrotechniczne, czasowe, możemy w tym momencie też zająć się sprawą uzupełniania składników pokarmowych, czyli bilansowaniem wszystkich tych składników pokarmowych, które wynieśliśmy z

naszym plonem. Oczywiście jeśli nie ma na to czasu, to uzupełnienie można wykonać z typowym pokryciem zapotrzebowania na roślinę następczą.

Przejdźmy zatem do metod, które powinny poprawić cały proces rozkładu resztek pożniwnych. Pierwsze to jest nawożenie wapniem. Tutaj troszeczkę muszę się zatrzymać, ze względu na to, że ten etap można by było, że tak powiem, załatwić w przypadku uregulowania odczynu czy pH gleby. W momencie, kiedy pokrywamy zapotrzebowanie na wapnowanie, dostarczamy też ten składnik do gleby i jest to też wsparcie i poprawa procesu. Natomiast w przypadku stanowisk, które mają już uregulowany odczyn i pH gleby, pamiętajmy, że nie powinniśmy też tej aplikacji tym pierwiastkiem pomijać. Dlaczego? Pamiętajmy, że wapń to jest pierwiastek strukturotwórczy. Każda dodatkowa, nawet przy optymalnym pH, jego dawka, w zależności od rodzaju wapnia, od 300 do 500 kilogramów na hektar, na pewno przyspieszy prawidłowy rozkład materii organicznej, dodatkowo będzie mieć kolosalny i bardzo dobry wpływ na stabilną zawartość próchnicy w glebie. Drugim pierwiastkiem, na którym powinniśmy się skupić, jest oczywiście azot. Dlaczego stosujemy azot na resztki pożniwne? Pierwsze, to, co państwo właśnie widzą, to jest uzyskanie zbliżonego stosunku dwóch pierwiastków, węgla i azotu, takie obserwujemy w przypadku próchnicy. Ma to na celu po prostu zaspokojenie potrzeb gleby na ten azot, tak żeby wszystkie procesy, które będą zachodzić w glebie, miały odpowiednią ilość i węgla, i azotu, tak żeby te wszystkie procesy ukierunkowały się na proces tworzenia próchnicy, czyli na proces humifikacji. Pamiętajmy, że jeżeli chodzi o resztki pożniwne, w szczególności jeżeli chodzi o zboża, ten zakres tego stosunku węgla do azotu jest dosyć szeroki. W przypadku jęczmienia, tak jak państwo widzą, ten stosunek węgla do azotu to jest sześćdziesiąt do jednego, w przypadku pszenicy ozimej to jest nawet sto do jednego. I tak jak mówiłem, próchnica ma stosunek węgla do azotu dziesięć do jednego. Czyli ta nasza aplikacja ma zbliżyć ten stosunek do tego, jaki obserwujemy w przypadku próchnicy. No więc zadajemy sobie zawsze takie pytanie, jaka powinna być dawka tego azotu. W przypadku oczywiście gleb cięższych ilość tego azotu zdecydowanie można zmniejszyć, w przypadku gleb lekkich zaleca się większą ilość azotu na jedną tonę przeorywanej słomy. Średnio powinniśmy stosować na hektar w okolicach trzydziestu do pięćdziesięciu kilogramów azotu. Jeżeli chodzi o drugi powód, dla którego powinniśmy stosować azot na resztki pożniwne, to jest zapewnienie zaplecza pokarmowego dla mikroorganizmów, które uczestniczą w procesie rozkładu resztek pożniwnych. W momencie, kiedy stanowisko jest dosyć ubogie w ten pierwiastek, pominiemy też to nawożenie resztek pożniwnych azotem, możemy wygenerować niezbyt pozytywne zjawisko, powiedziałbym nawet, bardzo przykre, gdzie mikroorganizmy będą o ten pierwiastek konkurować z rośliną następczą. Jeżeli nie mamy sprawdzonych analiz glebowych, nie wiemy, jaki mamy poziom azotu mineralnego w glebie, radzę nie pomijać tego wsparcia procesu rozkładu resztek pożniwnych. Mając to też na uwadze, pamiętajmy,

że w przypadku nawożenia azotem, nawet jeżeli będziemy mieli w stanowisku dosyć dużą zawartość tego pierwiastka, pamiętajmy, że aplikacja na resztki pożniwne pozwoli na zmagazynowanie tego pierwiastka na następny sezon wegetacyjny, co będzie mieć bardzo duże znaczenie, jeżeli chodzi o rośliny uprawne następcze. Trzecią metodą jest aplikacja preparatów opartych na kwasach próchnicznych, humusowych. Jaki jest powód stosowania tego? No oczywiście, tak jak państwo widzą, aplikacja na resztki pożniwne ma za zadanie przyspieszenie tego procesu prawidłowego rozkładu resztek pożniwnych i ukierunkowanie właśnie rozkładu tych resztek pożniwnych w kierunku tworzenia próchnicy. Dodatkowo wszystkie te preparaty mają bardzo pozytywny wpływ na biologię i aktywność wszystkich organizmów glebowych. To, co jest bardzo istotne, jeżeli chodzi o wykonywanie i aplikację, najlepszą aplikacją jest aplikacja bezpośrednia na resztki pożniwne. Resztki próchniczne powinny mieć kontakt fizyczny z resztkami pożniwnymi. Oczywiście, jeżeli technologia używana w gospodarstwie na to nie pozwala, ograniczone to może być właśnie czasem różnych upraw, uprawek, nie jest zbyt dużym błędem aplikacja wszystkich tych preparatów już doglebowo, nawet po wymieszaniu resztek pożniwnych z glebą. I tak samo jak w przypadku wszystkich tych zabiegów podstawowych, tak samo w przypadku wsparcia i poprawy procesu chciałem państwu tak podsumowująco przypomnieć, pomimo tego, czym jest wapnowanie, żebyśmy pamiętali o dostarczaniu tego składnika, jakim jest wapń, składnika próchnicotwórczego i przyspieszającego proces rozkładu resztek pożniwnych. Pamiętajmy, bardzo mocno chciałbym to podkreślić, o nawożeniu azotem no i taką wisienką na torcie, jeżeli ktoś naprawdę chce bardzo dobrze zadbać o ten proces rozkładu resztek pożniwnych, pamiętajmy o preparatach, które mają w swoim składzie kwasy humusowe. Zawsze dostaję pytania od moich kolegów, klientów: „No dobrze. Jak można sprawdzić, czy te wszystkie rozwiązania jakiś mają pozytywny wpływ na rozkład resztek pożniwnych?”. Oczywiście można to sprawdzić dosyć prosto, aczkolwiek to sprawdzenie jest obarczone dosyć dużym błędem, po prostu wykopać sobie dołek, zrobić taki mini profil, sprawdzić, czy te resztki pożniwne na poziomie czy płużnym, czy na poziomie, w którym my mieszaliśmy te resztki pożniwne z glebą, występują, jeżeli nie występują i widać, że to wszystko ładnie się rozkłada, to tylko pogratulować, jeżeli na przykład te resztki jeszcze zostają, w szczególności jeżeli chodzi o uprawy, które bardzo dużo biomasy zostawiają po sobie, warto się przyjrzeć, w jaki sposób te resztki pożniwne się rozkładają, jaki mają zapach, barwę, czy ona jest taka typowa, ziemista, z delikatnym zapachem pieczarki, czy to jest zapach czysto przypominający zapach gnicia. Jeżeli chodzi o metody jeszcze takie bezpośrednie, oczywiście zostają nam metody laboratoryjne, natomiast jeżeli chodzi o metody pośrednie, no o z reguły to jest tak, że jeżeli resztki pożniwne prawidłowo się rozkładają, udostępniają składniki pokarmowe, poprawiają wszystkie parametry, jeżeli chodzi o glebę, będzie to miało na pewno wpływ na plonowanie rośliny następczej. My przeprowadziliśmy takie badanie,

porównując do kontroli każdy pojedynczy typ wsparcia czy poprawy tego procesu, stosując albo kwasy humusowe, albo sam azot, albo jedną dawkę 500 kilogramów wapna. W każdym z tych przypadków obserwujemy delikatny lub dosyć spory odzew rośliny w plonowaniu, co, podejrzewam, jeżeli się wszystkie te metody razem połączy, będzie mieć naprawdę bardzo pozytywny wpływ, jeżeli chodzi o plonowanie rośliny następczej, i będzie mieć na pewno bardzo dobry wpływ w ogóle na glebę i wszystkie jej parametry.

Na sam koniec chciałem państwu zaproponować nasze rozwiązania. One nie są najnowsze, my już je zalecamy od poprzedniego sezonu. W skład tego zalecenia wchodzą dwa produkty. Pierwszym jest Rosahumus, jest to preparat o bardzo dużej zawartości kwasów humusowych, z drugiej strony jest preparat Rhizosum N Plus. Ma on za zadanie dostarczyć bardzo odpowiednią ilość azotu potrzebnego do rozkładu resztek pożniwnych i do odżywiania mikroorganizmów, jak i poprawy tego stosunku węgla do azotu. Czyli mamy tutaj w tym pakiecie, w tym rozwiązaniu bardzo ciekawy wpływ i przyspieszenie procesu z dwóch stron, dostarczenia kwasów próchniczych i zapewnienia odpowiedniej ilości azotu w glebie. Identyczne rozwiązanie, aczkolwiek troszeczkę inny produkt, w innej postaci, w postaci płynnej, dostarczający kwasy też próchniczne, Startus Active Duo, i dodatkowo, tak samo jak w poprzednim pakiecie, analogicznie zawarty jest Rhizosum N Plus, w dawce na jeden hektar dwadzieścia pięć gramów, czyli jedna saszetka. To, co my obserwowaliśmy, to są identyczne, jeżeli chodzi o efekty, rozwiązania, jedno i drugie rozwiązanie bardzo intensywnie przyspiesza i poprawia procesy prawidłowego rozkładu resztek pożniwnych. Teraz chciałem państwu pokazać jeden ostatni taki slajd. Bo wprowadzając te wszystkie rozwiązania, wszystkie te nasze zalecenia, spotykamy się zawsze z jednym pytaniem: „Czy to się opłaca?”. I ja chciałem państwu przedstawić takie porównanie tych pakietów, jeżeli chodzi o stronę kosztową, czy to się opłaca, ale tylko i wyłącznie w porównaniu do nawożenia samym azotem, ze względu na to, że tak czy inaczej ja uważam, że jeżeli chodzi o to wsparcie, jeżeli ktoś się tym zajmuje, to i tak będzie myślał o aplikacji wapnia, natomiast porównujmy to do nawożenia resztek pożniwnych azotem. Tak jak państwu wcześniej wspominałem, ilość tego azotu powinna być dostarczona w zakresie trzydzieści-pięćdziesiąt kilogramów azotu na hektar, czyli możemy przyjąć, że na niektórych stanowiskach może tu iść mocznik w ilości 100 kilogramów, na niektórych stanowiskach, jeżeli ktoś taki produkt ma, może iść saletra amonowa w ilości od 100 do 150 kilogramów. Do porównania użyłem cen z tamtego tygodnia, nie wiem, jak to jest u państwa, takie miałem ceny dostępne, ale podejrzewam, że jak pokażę za chwilę porównanie kosztowe do naszych rozwiązań, to i tak różnica na te 100 kilogramów, dwadzieścia złotych, trzydzieści w jedną czy w drugą stronę, nie będzie miała takiego istotnego znaczenia. Co do naszych rozwiązań, tak jak państwo widzą, jedno i drugie mieści się w okolicach dwustu złotych na hektar, czyli to jest zdecydowanie bardziej korzystne, jeżeli chodzi o samą aplikację

azotu. Jeżeli chodzi o nasze rozwiązania, sam ten Rhizosum N Plus pokryje to, co my wprowadzamy w nawozach typu mocznik czy saletra. Dodatkowo nasze rozwiązania mają szersze spektrum, bo wprowadzamy preparaty na bazie kwasów humusowych, które będą ukierunkowywać i przyspieszać jeszcze ten proces rozkładu.

Mam nadzieję, że ten ostatni slajd w jakiś sposób przekona państwa do tego, żeby w ogóle zająć się gospodarowaniem tymi resztkami pożniwnymi i w jakiś sposób mam nadzieję, że przyczyni się do tego, że będą państwo chcieli zaadoptować w swoich technologiach nasze rozwiązania. Ze swojej strony bardzo dziękuję. I jeszcze pytanie od pana Karola, czy przedstawione pakiety, rozwiązania trzeba stosować w takim samym odstępie czasowym jak nawożenie fosforowe. Oczywiście nie, nie jest to takie wcale potrzebne. Nie wprowadzamy w naszych rozwiązaniach nawozów mineralnych, jak dobrze państwo wiedzą, jeżeli chodzi o nawożenie typowo właśnie fosforowe, musimy odczekać od wapnowania troszeczkę czasu, żeby to nasze nawożenie fosforowe nie miało zbyt dużej styczności z pierwiastkiem, jakim jest wapń, żeby ten nasz fosfor się nie uwsteczniał, i dlatego jest potrzebny ten odstęp agrotechniczny. W przypadku naszych rozwiązań można bezpośrednio po wapnowaniu aplikować te pakiety. Dosyć istotna taka uwaga z mojej strony jest taka, że starajmy się mimo wszystko, jeżeli chodzi o wapnowanie, nie używać wapna tlenkowego, ze względu na różne rzeczy. Starajmy się używać nawozów wapniowych na bazie węglanu wapnia. Pan Piotr: „Jaka jest zalecana kolejność wapna na ściernisko? Wymieszanie azot, humus może iść razem?”. Jeżeli chodzi o wapno na ściernisko, wymieszanie azot i humus… Powiem szczerze, to jest troszeczkę z punktu widzenia kolejności obojętne. Jeżeli chcemy na początku zastosować azot z humusem bezpośrednio na ściernisko, w szczególności jeżeli chodzi o te nasze preparaty próchniczne czy z kwasami humusowymi, one powinny mimo wszystko iść jak najbliżej resztek pożniwnych, mieć z nimi kontakt. Jeżeli chodzi o wapno, teraz kwestia jest, czy dostarczamy składnik pokarmowy czy regulujemy pH. Jeżeli tu jest regulacja pH, to jest dosyć duża dawka, to jeżeli na początku idzie azot, wymieszać z glebą, z humusem, potem idzie wapno na ściernisko, czekamy na dostarczenie do naszego stanowiska wody i powinno być wszystko okej. Jeżeli jest pierwsze wapno, to można spokojnie wymieszać to z resztkami pożniwnymi. Ważne jest to, żeby tak jak wcześniej wspominałem, to zadanie podstawowe, żeby to było równomiernie w całym profilu płużnym. I potem może iść azot z humusem. Oczywiście też to połączenie azotu z kwasami próchnicznymi, tutaj jeszcze się nasuwa jedno pytanie, jaka jest ta forma azotu, tak, w jakiej formie, czy to w formie mineralnej, typu mocznik czy saletra, czy to na przykład w formie ciekłej, jak RSN. Rozumiem, że to wszystkie pytania.

Ja ze swojej strony bardzo dziękuję, zapraszam na prelekcję naszego następnego prelegenta. Życzę państwu dużo zdrowia. Do zobaczenia.