Dlaczego warto poprawić żyzność gleby? – konferencja rolnicza Agrosimex

Zapraszamy do obejrzenia II części Konferencji Rolniczej z 23 stycznia 2024 r. na temat żyzności gleby oraz roli kwasów humusowych w poprawie jej produktywności.

Z nagrania dowiesz się: Dlaczego warto poprawić żyzność gleby i jaką strategię podjąć by poprawić jej produktywność.

Na te tematy warto zwrócić uwagę:

0:21 Co to jest żyzność gleb?

1:42 Poznaj 3 filary budujące żyzność gleby

3:28 Jak wygląda żyzność gleb w Polsce?

5:04 Poznaj rolę próchnicy.

8:18 Jak powstaje próchnica?

10:13 Dlaczego rozkład resztek pożniwnych jest ważny?

11:34 Poznaj czynniki kształtujące strukturę gruzełkowatą gleby.

13:17 Jakie czynniki niszczą strukturę gleby?

14:00 Poznaj rolę wapnia w tworzeniu żyzności gleby.

21:20 Czy jest sposób na zmęczone gleby?

21:52 Dlaczego warto stosować Rosahumus zawierający kwasy humusowe?

32:46 Dlaczego warto stosować organiczny stymulator wzrostu Acti Humus Pro?

35:43 Poznaj działanie produktu Rhizosum N plus.

43:00 Dowiedz się więcej o przemianach fosforu w glebie.

45:58 Poznaj działanie produktu Delsol Plus

50:55 Poznaj działanie produktu Algasoil


Poznaj szczegóły dotyczące produktów wspomnianych w nagraniu:

Wapniak kornicki 

Siarczan wapnia ASX –

Nawóz Żywa Kreda H+

Rosahumus

Rhizosum N plus

Algasoil 

 

Transkrypcja

Dzień dobry, Krzysztof Zachaj. Witam państwa serdecznie na dzisiejszym webinarze. Tematem mojego wystąpienia jest: Dlaczego warto poprawić żyzność gleb.

Żyzność gleb to zdolność gleby do zaspokajania potrzeb żywieniowych roślin, czyli dostarczenie wody, składników pokarmowych, ciepła. I to decyduje nam o wysokości uzyskiwanych plonów. Oczywiście tutaj nie będę omawiał tej dokładnej formułki, jak to jest, ale o co chodzi nam, struktura gruzełkowata gleby, zawartość próchnicy i odczyn gleby. To są takie trzy najważniejsze elementy, które decydują o żyzności gleby, o zdolności do wyprodukowania, wydania wysokich plonów na danym polu różnych roślin uprawnych. Oczywiście tutaj jeszcze dochodzi nam jeden bardzo ważny element, różnego typu, że mogą gleby być zasobne w składniki pokarmowe, ale czasami uzyskujemy na tych glebach niższe plony niż, załóżmy, u sąsiada czy gdzieś w okolicy. Dlatego że często na tej glebie dochodzi nam do różnych zaburzeń, do różnych typów antagonizmów, dlatego że ze gleba to jest bardzo złożony ten kompleks, mechanizm, który równowaga chemiczna, biologiczna, fizyczna, która będzie powodowała, że te gleby jedne wydadzą plony pszenicy 10 ton, a na innych glebach uzyskamy plony 5 czy poniżej 5 ton. I to jest bardzo istotny element.

Tak jak już powiedziałem, te najważniejsze trzy elementy to jest zawartość próchnicy, im wyższa, tym jest lepiej, dlatego że ta próchnica to jest taka grupa związków, która decyduje nam o żyzności, o sprawności biologicznej gleby, o uruchamianiu składników pokarmowych w procesie mineralizacji, bo to jest bardzo istotne, że tutaj tych składników jest dostarczanych bardzo dużo, wysokie zawartości.

Drugi element to odczyn gleby, który nam wpływa w największym stopniu na dostępność składników pokarmowych, dlatego że większość składników pokarmowych ma różną dostępność w zależności od pH. Na przykład fosfor najlepiej jest pobierany na glebach, które mają pH 6,5-7. Oczywiście na glebach lekkich takie pH trudno jest uzyskać, ale dążenie do tego, żeby pH gleby było zbliżone do obojętnego, to są takie najlepsze warunki do rozwoju, do pobierania składników pokarmowych przez rośliny uprawne, ale też i wtedy przy lepszym, dobrym pH system korzeniowy w większości dobrze się rozwija, głębiej penetruje nam glebę, może lepiej pobierać składniki pokarmowe.

No i trzecim elementem, który w największym stopniu decyduje o tej żyzności gleby, to jest struktura gruzełkowata gleby, dlatego że jest to taki parametr, który no tak na dobrą sprawę prawie niewidoczny na wierzchu, możemy widzieć w czasie orki, ale struktura gruzełkowata gleby zapewnia nam parę bardzo ważnych elementów. Możliwość penetracji systemu korzeniowego ruchom gleby, zdolność gleby do zatrzymywania wody w czasie opadów, do gromadzenia tej wody. I dobra struktura gruzełkowata zapobiega też zaskorupianiu gleb, zbrylaniu się tych gleb w czasie suszy. To, co jest bardzo istotne, w ostatnie lata to mamy praktycznie brak zim. W tym roku mieliśmy po raz pierwszy w styczniu bardzo wysokie ujemne temperatury, mrozy dochodzące do 20 i więcej stopni Celsjusza. Po raz pierwszy od naprawdę długiego okresu czasu, od pięciu czy prawie siedmiu lat gleba nam na znacznym obszarze Polski zamarzła, co też będzie z korzyścią dla struktury gruzełkowatej gleby. Ale też brak tych zim powodował, że co roku następowała bardzo intensywna mineralizacja próchnicy.

Jak państwo widzicie, w zależności od regionu, północno-wschodnia Polska, gdzie jednak mamy niższe temperatury, jednak występują trochę okresy spadków temperatur, zamarzania, te procesy mikrobiologiczne w glebie ustają i te straty próchnicy są tam, czy substancji organicznej, materii organicznej są mniejsze niż w terenach zachodniej, południowo-zachodniej Polski, gdzie rzeczywiście te zimy są najlżejsze, praktycznie tych zim w ostatnich latach nie było i te procesy mineralizacji materii organicznej zachodzą najszybciej. Różnica jest prawie drugie tyle, bo tutaj województwo podlaskie, warmińsko-mazurskie, 0,28 tony materii organicznej ulega tej mineralizacji, a na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie jest to ponad 0,6 tony, czyli praktycznie dwa razy więcej niż na warmińsko-mazurskim tej substancji organicznej jest straconej.

Dlaczego ta próchnica jest taka istotna? Dlatego że wpływa na właściwości fizyczne, chemiczne, biologiczne gleby, decyduje o jej strukturze, właściwościach sorpcyjno-buforujących. Działa jako lepiszcze strukturotwórcze i to, co bardzo istotne, zatrzymuje pięć razy więcej wody niż sama waży. Jest to bardzo istotny element, dlatego że teraz w tym roku mamy wyjątkowo dużo opadów. W grudniu, początek stycznia mieliśmy bardzo intensywne opady, w niektórych regionach spadło 150 czy 200 milimetrów deszczu i ta woda jest zatrzymywana na glebach zasobnych w próchnicę, poprzez tworzenie struktury gruzełkowatej ta woda jest zatrzymywana, nie przesiąka w głąb profilu glebowego, jest zatrzymywana w tej, może nie w warstwie ornej, ale w warstwie zasięgu systemu korzeniowego i ona będzie dla roślin uprawnych dostępna wiosną.

Ostatnie dane pokazały, że nawet w tamtym roku, kiedy mieliśmy, wydawałoby się, że wody było dużo więcej, tej wody było więcej do 20-25 maja, tej wody było więcej niż za ten sam okres opadów niż rok wcześniej. Jak będzie w tym roku, nie wiemy dzisiaj tego, dlatego ważne jest, żeby tej wody jak najwięcej w naszych polach zatrzymać. I tu próchnica ma ogromne znaczenie w tym aspekcie. To, co jest niezmiernie istotne, że każdy 1% próchnicy jest w stanie zatrzymać do około 160 metrów sześciennych wody. Gleba próchniczna w dobrej strukturze potrafi zatrzymać do 85% wody opadowej dla roślin, a gleba uboga w próchnicę może zatrzymać tylko do 20%. To, co jeszcze bardzo istotne, gleby zasobne, poprawia zasobność gleby w składniki pokarmowe, kwasy humusowe, które są głównym składnikiem próchnicy, mają działanie takie chelatujące, kompleksujące, zapobiegają uwstecznianiu się składników pokarmowych, wpływają na lepsze ich pobieranie i też dzięki temu bez uwsteczniania się mogą zmagazynować 4 do 12 razy więcej niż część mineralna gleby. Stabilizuje odczyn, niweluje toksyczne działania glinu, żelaza, manganu, to jest szczególnie istotne na glebach kwaśnych, szczególnie tam, gdzie są gleby poniżej 5. Ten glin uaktywnia się, powodując toksyczność dla systemu korzeniowego. No i to, co bardzo istotne, próchnica jest najlepszą pożywką dla wszystkich mikroorganizmów glebowych. Podnosi ich aktywność i podnosimy w ten sposób sprawność mikrobiologiczną gleby. I to, co bardzo istotne, zapobiega stratom azotu i innych składników pokarmowych.

I tak, jak byśmy mogli powiedzieć, to w zależności od zawartości próchnicy w tym profilu próchnicznym, gleby polskie zawierają od 0,6 do 2%. Są niewielkie ilości gleb w Polsce, które mają do około 3% próchnicy, minimalnie, rzadko zdarza się, żeby było to więcej. I ta zawartość próchnicy na hektar to wynosi od 40 ton na glebach płowych do 80 ton na glebach brunatnych i do ponad 200 ton dla czarnoziemów. Im więcej będzie tej próchnicy, tym oczywiście mamy większe możliwości uzyskania wysokich plonów i dobrej jakości. Tak, jak byśmy mieli…

Skąd się bierze próchnica? Oczywiście źródłem próchnicy to jest proces bardzo złożony, wieloletni, który to nie jest tak, że jak w jednym roku zastosujemy obornik 30 ton, to od razu nam się zwiększy zawartość próchnicy, przeorzemy resztki pożniwne, tej próchnicy przybędzie. Jest to proces naprawdę długofalowy, ale musimy działać też długofalowo. Rolnictwo to wymaga cierpliwości i takiej stabilności w działaniu. I stosując, przeorując resztki pożniwne, stosując nawozy organiczne, zawsze z tych substancji organicznych, które wnosimy na pole, mamy te dwa procesy: humifikacja i mineralizacja. Na dobrą sprawę przeciwstawne procesy, dlatego że humifikacja, czyli tworzenie substancji organicznej, materii organicznej, próchnicy, to jest około 15-20% tej substancji organicznej, którą wnosimy na pole, czyli słoma, resztki pożniwne, obornik czy komposty.

A drugim przeciwstawnym procesem jest mineralizacja, która stanowi 75-80% z reguły. I tutaj możemy mieć dwa procesy. Butwienie, czyli w warunkach tlenowych, kiedy jest gleba w optymalnej wilgotności czy troszkę przesuszona, to będą nam tutaj tworzyły się te procesy butwienia i gnicie w warunkach beztlenowych, czyli wtedy, kiedy mamy nadmiar opadów. A dla nas ważniejsza jest mineralizacja. Jest istotna, dlatego że w procesie mineralizacji też uwalniane są składniki pokarmowe, które rośliny mogą wykorzystać do wzrostu i wydania wysokich plonów.

Z kolei ta humifikacja jako ten czynnik wpływający na zawartość próchnicy, zapobiegający degradacjom gleb, tworzymy produkty humifikacji, związki próchniczne. I one tutaj będą w dłuższej perspektywie czasu też uwalniały nam te składniki pokarmowe. To, co jest istotne, resztki pożniwne, jest to oprócz tego, że wnosimy substancję organiczną, słomy, zbóż, to jest kilka ton, 4-6 ton na hektar, przy wyższych plonach to może być do 7 ton. Ale tak jak spojrzymy na to, to oprócz tej substancji organicznej, którą wnosimy, też to są składniki pokarmowe, które wnosimy na pole. I ważne jest, żeby one nie uległy od razu wypłukaniu czy uwstecznieniu, tylko też żeby przeszły nam do kompleksu sorpcyjnego, weszły w związki organiczne, żeby tutaj dla roślin były dłużej dostępne. I dlatego też niezmiernie istotne jest, aby szczególnie w tych terenach, czy w tych gospodarstwach, w których nie ma produkcji zwierzęcej, bo naturalnie, jeżeli będzie produkcja zwierzęca, to słomę oczywiście z pola zbieramy, zużywamy ją w produkcji zwierzęcej, wychodzi później, wraca na pole jako obornik, czy to od bydła, czy od świń, czy innych zwierząt. A jeżeli nie mamy produkcji zwierzęcej, to bardzo istotne jest, żeby ta słoma została na polu. Dlatego, że wnosimy składniki pokarmowe w dużej ilości, to jest jedna rzecz, a druga też rzecz, musimy dbać o to, żeby zapobiegać tej degradacji gleb, zapobiegać tym stratom, mineralizacji ciągłej i tym procesom, które będą powodowały ubożenie naszych gleb, jeżeli chodzi o materię organiczną i próchnicę.

Drugim elementem, który tutaj obok próchnicy jest bardzo istotny, to jest struktura gruzełkowata. Przed chwilką o tym powiedziałem, ale warunkuje ta struktura gruzełkowata dobre stosunki wodno-powietrzne. To jest jedna bardzo ważna, istotna sprawa. Ułatwia penetrację korzeni wgłąb gleby oraz reguluje właściwości wodne, powietrzne i cieplne. Do tych czynników, które kształtują strukturę gruzełkowatą należą: uziarnienie, zawartość próchnicy, lepiszcze, mikroorganizmy glebowe, też samo bogate życie dżdżownic, bo one też tutaj powodują te takie duże kanaliki. Jeżeli będzie dżdżownic dużo, to będą dobrze napowietrzały nam glebę. Wilgotność odpowiednia, proces zamarzania i rozmarzania. W tym roku naprawdę po raz pierwszy od kilku lat mamy tę sytuację bardzo korzystną dla gleby, że ta gleba zamarza nam na znacznym obszarze Polski i będzie to wpływało też pozytywnie na proces tworzenia struktury gruzełkowatej. Korzenie roślin i ich wydzieliny. Oczywiście tutaj różne rośliny mają różny system korzeniowy, tak jak rzepaki mają głęboki system korzeniowy. On też będzie tam penetrował nam glebę w głąb, tworząc po skoszeniu, obumarciu… Też będzie to wpływało z korzyścią dla struktury gruzełkowatej.

No i jeszcze jeden bardzo istotny czynnik, czyli wapnowanie. To jest tutaj niezmiernie istotna sprawa, dlatego że dobry odczyn gleby ma też ogromny wpływ na zapewnienie dobrego wytwarzania struktury gruzełkowatej. Uprawa roślin strukturotwórczych, rośliny strączkowe, żeby było ich jak najwięcej, rzepak. Tak że tutaj… i oddziaływanie zabiegów uprawowych. Tutaj zabiegi uprawowe część ma negatywny wpływ na tworzenie struktury gruzełkowatej. To, co jest istotne właśnie, ugniatanie gleby. Te wszystkie zabiegi uprawowe podczas nadmiernej wilgotności gleby powodują niszczenie struktury gruzełkowatej. To też jest bardzo istotne. Nadmiar kationów sodu lub potasu też będzie wpływał negatywnie. Szczególnie tutaj nadmiar kationów sodu to jest negatywne. Korzystnie na strukturę gleby wpływa zamarzanie. To jest bardzo ważny element, który będzie w największym stopniu tworzył tę strukturę gruzełkowatą oraz odpowiednia zawartość próchnicy i wapnowanie. To są te zabiegi, które mają największy wpływ na tworzenie struktury gruzełkowatej. Wapnowanie, czyli pierwiastek strukturotwórczy, przyspiesza rozkład materii organicznej, wzrost zawartości próżnicy w glebie, stabilizacja związków próchnicy i poprawa dostępności składników pokarmowych.

Gdybyśmy tak spojrzeli troszkę głębiej, to jaką rolę pełni wapń w glebie? To pierwszą najważniejszą rzeczą to jest odczyn gleby. Tworzenie struktury gruzełkowatej gleby. Na glebach kwaśnych następuje degradacja chemiczna i rozpad struktury wtórnych minerałów ilastych, które właśnie tworzą tę strukturę gruzełkowatą. Przy wyższym pH większość składników pokarmowych jest lepiej pobierana, szczególnie dotyczy to fosforu, ale tak samo magnezu, potasu, oczywiście wapnia, ale także i azotu, i molibdenu. Rozwój systemu korzeniowego, aktywność mikroorganizmów glebowych. Na glebach kwaśnych wzrasta aktywność grzybów glebowych oraz zmniejsza się udział i spada aktywność bakterii nitryfikacyjnych i wpływających na przemianę fosforu czy innych składników pokarmowych. I to, co jeszcze bardzo istotne, na glebach kwaśnych wzrasta ruchliwość metali ciężkich, zwłaszcza kadmu, ołowiu, glinu. Tutaj na glebach kwaśnych odczyn pH poniżej 5, 4,5. Ten glin tu jest szczególnie groźnym składnikiem, dlatego że on po prostu jest toksyczny dla rozwoju systemu korzeniowego uprawianych roślin. A na glebach tych kwaśnych też ten kadm będzie nam obniżał wtedy… kadm czy ołów, będą nam mocno obniżały wartość odżywczą uprawianych roślin, szczególnie dotyczy to warzyw czy upraw sadowniczych, a także w uprawach rolniczych, gdzie nadmierna zawartość kadmu będzie obniżała zdecydowanie, czasami nawet dyskwalifikowała, jeżeli chodzi o te płody rolne, jeżeli chodzi o ich przydatność do spożycia, bo będą przekroczone normy zawartości tych metali ciężkich. Rola wapnia.

Mówimy tutaj, bardzo istotną rzeczą jest sprawa odczynu gleby. Jak byśmy tak mieli powiedzieć, to dwa elementy możemy wyróżnić, że mamy dwa rodzaje kwasowości. Tak naprawdę są trzy, ale z tych dwóch czynna i potencjalna są najistotniejsze. Ta czynna, czyli to jest ilość jonów wodorowych, która występuje w roztworze glebowym. I tutaj największy wpływ ma przede wszystkim wartość kwasowości potencjalnej, ale obecność dwutlenku węgla i kwasu węglowego, bo one też będą tworzyły nam tę kwasowość czynną. Kwas organiczny powstający w procesie rozkładu resztek roślinnych. I przede wszystkim nawożenie mineralne. Tutaj przede wszystkim siarczan amonu, mocznik, saletra amonowa czy siarczan potasu. Są to nawozy, które mają silne działanie zakwaszające i w procesie uwolnienia tych składników pokarmowych, które są nam potrzebne, rośliny pobierają, czyli jon potasowy czy azotanowy, który powstaje w procesie rozkładu chociażby mocznika albo w procesie hydrolizy powstaje nam jon amonowy, który przechodzi w procesie nitryfikacji do jonu azotanowego. I te jony wodorowe nam zakwaszają silnie glebę. Drugim elementem kwasowości jest ta kwasowość potencjalna, która określa nam ilość jonów wodoru ukrytych w kompleksie sorpcyjnym. I tutaj one nie są tak bezpośrednio czynne, ale jeżeli zastosujemy nawozy nawet teoretycznie fizjologicznie obojętne, na przykład sól potasowa, która zawiera 60% potasu, ale też zawiera 35-40% chloru. I kiedy rośliny pobiorą nam jon potasowy, wtedy ten chlor przechodzi nam do roztworu glebowego, do kompleksu, i razem z wodorem, który jest w kompleksie sorpcyjnym, powstaje kwas solny, który też będzie nam silnie zakwaszał gleby. Dlatego też tutaj neutralizacja tych jonów wodorowych jest niezmiernie istotna, żebyśmy nie obniżali pH gleby i w ten sposób nie obniżali potencjału tej gleby, nie obniżali jej żyzności.

To, co jest bardzo istotne, w naszych warunkach ostatnie lata to były jednak lata, kiedy mamy w ogólnym bilansie niższą sumę opadów rocznych niż średnia wieloletnia. Dlatego że dzisiaj są regiony, gdzie centralna Polska, tutaj województwa: łódzkie, kujawsko-pomorskie czy lubuskie, to są tereny, gdzie największy deficyt wody występuje nam w okresie roku i szczególnie w okresie wegetacji. Ale tutaj wymywanie w tych okresach spoczynku zimowego, kiedy nam gleba nie zamarzała, tak jak w tym roku mieliśmy, to nawet miejscami około 200 mililimetrów opadów, to rzeczywiście nawet do 300 kilogramów tego wapnia może być wypłukanego. Rośliny uprawne, też wapń jest składnikiem pokarmowym, oprócz tego, że wpływa nam na odczyn gleby, też jest pobierany przez rośliny. I tu rzepak pobiera najwięcej, rzepak, warzywa kapustne pobiera najwięcej tego wapnia, nawet do 200 kilogramów na hektar.

No i to, co jeszcze wpływa negatywnie, czyli stosowanie nawozów azotowych zawierających azot amonowy i amidowy, te straty mogą sięgać do 250 kilogramów. Czyli tak, jak państwo widzicie, jak byliśmy w tych maksymalnych elementach, pobranie, wypłukanie w głąb gleby i zakwaszenie spowodowane nawozami azotowymi, fizjologicznie kwaśnymi, to nam w sumie się uzbiera, tutaj 500-750 kilogramów wapnia jest co roku tracone. Dlatego też trzeba te gleby sukcesywnie wapnować, żebyśmy nie wpadli tak, że będziemy mieli dobrą zawartość składników pokarmowych, wysoką zawartość próchnicy, ale odczyn gleby będzie nam tutaj bardzo obniżał potencjał plonowania i żyzność gleby.

I tu jeszcze jeden taki slajd, który chciałem pokazać, że w zależności od pH gleby, widzicie państwo, różna jest zawartość w roztworze glebowym wysycenie gleb kationami. Na glebach tych, które mają bardzo niskie pH – poniżej 4, dominują jony wodorowe. Im będzie wyższe pH, tym jonu wodorowego w tym kompleksie sorpcyjnym w roztworze glebowym będzie mniej, a zaczynają dominować wapń, potas i magnez. I tutaj im będzie wyższe pH – powyżej 6, tym te warunki do wzrostu roślin uprawnych będą wyższe. Tutaj na dzień dzisiejszy w Polsce wybór nawozów do poprawy odczynu gleby, do dostarczenia wapnia odżywczego, jest bardzo duży.

My możemy polecić kilka produktów. Wapniak Kornicki. To jest pierwszy generalnie nawóz wapniowy w Polsce granulowany, który już jest długo na rynku, doskonałej jakości, szybko działający, na bazie kredy. Żywa Kreda, Active Mag, czyli nawozy też wapniowe, czy wapniowo-magnezowe, także tutaj doskonałe produkty. A jeżeli państwo spotykacie się z problemem, że odczyn gleby jest w miarę uregulowany, ale brakuje tego wapnia odżywczego, to jeżeli zrobione są analizy, czy widać to po wzroście, plonowaniu roślin, to wtedy polecamy Siarczan wapnia ASX, który ma rozpuszczalny w wodzie wapń w postaci siarczanu wapnia. 31% wapnia, 45% siarki doskonale uzupełnia te dwa składniki pokarmowe.

I to, co bardzo istotne, ta gleba, to, co mówiliśmy, różne te czynniki oszczędności, które są prowadzone w ostatnich latach, przebieg pogody, powodują, że większość gleb w naszym kraju jest zmęczona. Dlatego my od lat proponujemy, żeby stosować nawozy, które dostarczają zarówno kwasów humusowych, ale też będą poprawiały nam sprawność biologiczną gleby. I tutaj takimi produktami są Rosahumus, Acti Humus, płynna wersja Rosahumusu, Delsol, Rhizosum N plus, są to produkty, które będą poprawiały nam życie biologiczne gleby.

Dlaczego Rosahumus? Rosahumus jest to produkt, który zawiera w swoim składzie kwasy humusowe, trochę potasu i żelaza, a kwasy humusowe, tak jak już mówiłem wcześniej, są tym głównym składnikiem próchnicy. Wpływają na strukturę gleby, życie biologiczne, ograniczenie strat składników pokarmowych i są takim magazynem życia, dlatego że zwiększają dostępność składników pokarmowych, które są w glebie. To, co jest bardzo istotne, wpływają na tworzenie właściwej struktury gruzełkowatej, mają dodatni wpływ na regulację stosunków wodno-powietrznych, mniejsze straty wody, gleba się nie zaskorupia, tak że to też jest bardzo istotne. Tam, gdzie są gleby lepiej zasobne w próchnicę, ten problem zaskorupiania gleb jest naprawdę dużo, dużo mniejszy niż na glebach o złych stosunkach wodno-powietrznych, ubogich w próchnicę czy o niskim pH. Zapobiegają pękaniu gleb i jej erozji. To, co jeszcze bardzo istotne, Rosahumus, próchnica, kwasy humusowe bardzo pozytywnie wpływają na rozwój tej flory bakteryjnej, życie biologiczne gleby, dlatego że kwasy humusowe są taką najczystszą pożywką, najbardziej energetyczną pożywką dla wszystkich mikroorganizmów glebowych. One, żeby się rozwijać, muszą mieć kilka warunków. Czyli pierwsza rzecz, dosyć pożywienia i tym głównym pożywieniem to jest próchnica, kwasy humusowe. Druga rzecz, mikroorganizmy muszą mieć też odpowiednie pH gleby, bo to jest bardzo istotny element, a Rosahumus z kwasami humusowymi, które są zawarte w tym produkcie, będzie wpływał nam na poprawę tych parametrów, warunków do wzrostu. I to dotyczy zarówno tych bakterii wiążących, azot, żyjących wolno w glebie, czyli Azotobacter, tych bakterii Nitrosomas, które wpływają na przemianę amoniaku, formy amonowej do formy azotanowej, ale tak samo Bacillus, Pseudomonas, Aspergillus, czyli bakterie, które wpływają na przemianę fosforu organicznego, tego glebowego, też korzystają, pożywieniem dla nich jest próchnica, kwasy humusowe.

To, co bardzo istotne, my tych bakterii nie widzimy, prawda, ale w jednym hektarze gleby, w zależności od żyzności, zawartości próchnicy, odczynu gleby, masa tych bakterii wynosi od 3 do 15 ton na hektar. I te bakterie decydują o efektywności mineralizacji, ale także decydują o żyzności gleb i możliwości uzyskiwania wysokich plonów. Tak jak państwu już mówiłem wcześniej, bakterie z reguły wymagają, żeby pH było od 5,5 do 6,5, nawet 7, tak jak bakterie symbiotyczne, które żyją z roślinami motylkowymi, to wtedy one najlepiej rosną przy pH powyżej 6, to znaczy lucerny, koniczyny, grochu, wyki. Ale tutaj te bakterie wolno żyjące, one też najlepiej… Azotobacter, czy Nitrosomas, żyją też najlepiej, rozwijają się, kiedy jest pH powyżej 6. Ale takim już warunkom, tak jak my mamy produkt wyizolowany, szczep Azotobacter salinestris, wtedy tutaj one będą się rozwijały już od pH powyżej 5,5. Powyżej pH 5 zaczynają funkcjonować, ale powyżej 5,5 doskonale się już rozwijają. To, co jest bardzo istotne, kwasy humusowe, próchnica zapobiegają nadmiernemu wypłukiwaniu składników pokarmowych. Te składniki pokarmowe są dłużej dostępne dla roślin, w zasięgu systemu korzeniowego, nie ma strat.

W przypadku upraw głęboko korzeniących się, chociażby jak rzepak czy buraki cukrowe, to wypłukiwanie jest dobre, ale inne uprawy typu zboże na przykład mają relatywnie płytki system korzeniowy. I w tym okresie spoczynku zimowego rzeczywiście nadmierne wypłukiwanie czy duże ilość opadów nie jest do końca wskazane. To dotyczy szczególnie azotu, ale też magnezu, wapnia czy siarki. To też jeszcze bardzo istotne, że kwasy humusowe wpływają pozytywnie na dostępność fosforu, dlatego że stabilizują nam odczyn gleby, to jest jedna rzecz. Tworzą mostki takie wapniowe, gdzie ten fosfor, zapobiegają jego uwstecznianiu na glebach o niższym odczynie gleby. Też dzięki temu podnoszona jest dostępność tego fosforu z nawozu, który zastosujemy. Ale oprócz tego, dzięki zawartości kwasów humusowych w próchnicy, lepiej rozwijają się bakterie glebowe, czy Aspergillus, czy Bacillus, czy Pseudomonas, które będą nam uruchamiały ten fosfor organiczny z gleby. To, co jeszcze bardzo istotne, kwasy humusowe zawarte w Rosahumusie mają pozytywny wpływ na magazynowanie składników pokarmowych, zmianę właściwości chemicznej gleby, przemianę składników pokarmowych do form dostępnych dla roślin, neutralizację pH, czyli na glebach, które mają wysoką zawartość próchnicy, wysoką zawartość kwasów humusowych. Te niekorzystne działanie nawozów azotowych, czy wypłukiwanie składników pokarmowych zachodzą wolniej i tutaj nie ma takiego problemu, że szybko nam zmienia się odczyn gleby, zakwasza nam się gleba. No i kwasy humusowe są doskonałym związkiem chelatującym, zapobiegają uwstecznieniu składników pokarmowych. Tu jest cały mechanizm złożony różnych antagonizmów, które tutaj powodują, że wapń z fosforem ulega, powstaje fosforan wapnia, dodatek kwasów, czyli nierozpuszczalny dla roślin, jeżeli tutaj, czy na glebach kwaśnych fosforan glinu.

Jeżeli będziemy mieli tutaj dobrą zawartość kwasów humusowych, tych nierozpuszczalnych form składników pokarmowych będzie dużo, dużo mniej. I też to lepsze wypłukiwanie, lepsza dostępność, mniejsze wypłukiwanie w głąb gleby, ale te składniki pokarmowe są lepiej rozpuszczone, czyli są w całym profilu glebowym, w tej warstwie ornej i podornej, tam, gdzie jest zasięg systemu korzeniowego, te składniki pokarmowe tam, gdzie jest wysoka zawartość kwasów humusowych, są dla roślin lepiej dostępne niż na glebach ubogich, lekkich, gdzie to wypłukanie razem z wodą, te składniki pokarmowe są wypłukiwane w głębsze warstwy gleby, często poza zasięg systemu korzeniowego. I to, co jeszcze bardzo istotne, kwasy humusowe mają też bardzo pozytywny wpływ na stymulację rozwoju systemu korzeniowego. Tu jest wiadomo, żeby rośliny pobrały składniki pokarmowe, muszą być rozpuszczone w wodzie, czyli przejść do roztworu glebowego. A w tym roztworze glebowym, żeby nie uległy uwstecznieniu czy antagonizmowi, kwasy humusowe spełniają tę rolę katalizatora, chelatora, który będzie zapobiegał temu uwstecznieniu. I dodatkowo kwasy humusowe też stymulują nam pobieranie składników pokarmowych, stymulują także rozwój systemu korzeniowego. I teraz przejdziemy do drugiego elementu próchnicy, czyli tego procesu mineralizacji.

To, co już powiedziałem wcześniej, na glebach żyznych o wysokiej zawartości próchnicy, kwasów humusowych, z reguły jest wyższa zawartość składników pokarmowych, które możemy zbadać, wykonując analizy chemiczne. I w okresie wegetacji zachodzą nam cały czas te dwa przeciwstawne procesy. Jeden – humifikacja, a drugi – mineralizacja próchnicy. I w procesie mineralizacji takim składnikiem, którego najwięcej uwalnianego jest do gleby, to jest azot. I w zależności od zawartości próchnicy i tempa mineralizacji, widzicie państwo, że tutaj może być uwolnionych nawet… proces mineralizacji zachodzi z reguły w tych miesiącach, kiedy jest ciepło, czyli od kwietnia do września, tak jak w ostatnich latach to nawet do października. I w procesie mineralizacji może być uwolnionych nawet od kilkudziesięciu do ponad 100 kilogramów azotu. To, co jest i dzięki temu patrząc na ostatnie lata, kiedy mamy zawirowania cenowe z cenami nawozów mineralnych, to też jest bardzo istotna sprawa, że w ten sposób możemy to nawożenie wykonać bardziej efektywnie. Możemy obniżyć dawki nawozów, bo możemy lepiej zbilansować sobie część w potrzebach pokarmowych roślin, uwalniać ten azot, który ulegnie nam rozkładowi próchnicy w procesie mineralizacji próchnicy.

I tutaj, żeby może było tak prościej pokazać, że w zależności od zawartości próchnicy, to są dane Unii Europejskiej, oczywiście one mogą troszkę różnić się w każdym gospodarstwie, ale jak państwo widzicie, w tym przedziale 1,8 – 2,2 na glebach ciężkich azotów będzie uwolnionych 60-70 kilogramów w procesie mineralizacji, na glebach średnich 80-85 kilogramów, na glebach lekkich 90-95 kilogramów azotu. Tak że tutaj jest to bardzo istotne, tak jak powiedziałem, w tych czasach, kiedy rzeczywiście tyle nawozów, szczególnie w 2022 roku, wystrzeliły, osiągając kosmiczne ceny, nawet ponad 5 tysięcy złotych za saletrę. Teraz te ceny spadły, ale też patrząc na działania proekologiczne, wykorzystanie tej żyzności gleby, też pozwala nam obniżyć dawki nawozów i dbać lepiej o środowisko.

To już pokazywałem może w troszkę innym ujęciu, że gleba zasobna w próchnicę nie ulega tak zaskorupieniu, są mniejsze straty wody, nie ma tego parowania jak na glebach, które mają złe stosunki wodno-powietrzne i są słabej struktury gruzełkowatej. Tu jeszcze takie podsumowanie tego Rosahumusu czy próchnicy, to jest tak, na glebach lekkich, piaszczystych mamy straty wody, razem z tą wodą są wypłukiwane składniki pokarmowe. Z kolei na glebach zwięzłych, zbitych, są złe stosunki wodno-powietrzne, słaby rozwój systemu korzeniowego. I dopiero na glebach próchnicznych, o dobrej strukturze, dobrym odczynie gleby, mamy bogate życie biologiczne i te rośliny wtedy najlepiej rosną i wydadzą nam wysokie plony. I tak jak powiedziałem, Rosahumus jest to nawóz, jeden z pierwszych w ogóle nawozów w Polsce zawierający kwasy humusowe, już prawie 18 lat na rynku, ale dalej jest to jeden z najpopularniejszych tego typu produktów. Zalecana dawka to jest 3 do 6 kilogramów przed siewem, sadzeniem ziemniaków. Tak że tutaj warto ten produkt wykonać, dlatego że w ten sposób poprawiamy i dostęp do składników pokarmowych, i poprawiamy życie biologiczne, zmniejszamy wypłukiwanie składników pokarmowych i wpływamy na tworzenie struktury gruzełkowatej gleby i stabilizacji odczynu. Drugim produktem na bazie Rosahumus jest Acti Humus Pro, czyli płynna wersja Rosahumusu, mniejsza koncentracja, ale też tutaj ten produkt doskonale się sprawdza, jeżeli chodzi o poprawę żyzności gleby i te wszystkie aspekty, które zdziała Rosahumus, tak samo działa Acti Humus.

I żeby tutaj pokazać państwu tak króciutko, to są doświadczenia z 2022 roku, wpływ Rosahumusu na plon korzeni i cukrów w burakach cukrowych przy różnych poziomach nawożenia NPK. Tutaj zrobiliśmy trzy Rosahumus: kontrola 100% NPK, Rosahumus 3 kg/ha plus 100% NPK, Rosahumus 3 kg/ha plus 50% NPK, I zobaczcie państwo, że tam nawet, gdzie dostosowaliśmy obniżoną dawkę nawozów NPK plus Rosahumus, uzyskaliśmy plony wyższe niż na kontroli, na której nie był stosowany Rosahumus. Podobnie było przy wyższej dawce Rosahumusu, 96 ton buraków cukrowych przy dawce 100% i 91 ton buraków przy zredukowanej dawce nawozów NPK i dawce Rosahumusu 6 kg/ha. I jak widzicie państwo, wszędzie uzyskiwaliśmy wyższe plony cukru przy nawet zredukowanych dawkach nawozów mineralnych tam, gdzie był dodawany Rosahumus. Tak wyglądały korzenie buraków tam, gdzie był stosowany Rosahumus plus, w tamtym roku po doświadczeniach jungowskich. Jeszcze ziemniaki, które też są bardzo wdzięczne. Tak że też to są może starsze doświadczenia z IHAR-u z Bydgoszczy, z Bonina, ale też widzicie państwo, że tam różne poziomy nawożenia NPK plus Rosahumus, uzyskiwaliśmy rzeczywiście dużo, dużo wyższe plony niż na kontroli.

I też to, co było bardzo istotne, struktura plonu jest tutaj przy stosowaniu Rosahumusu w ziemniakach bardzo korzystna, większa ilość bulw, lepsze wyrównanie, no i też te parametry jakościowe są wyższe. I też jeszcze w tamtym roku założyliśmy takie doświadczenie, gdzie badaliśmy tylko Rosahumus przy zmniejszonych dawkach azotu i tu widzicie państwo, że także mamy Rosahumus plus 100% azotu, plus 75% azotu i tylko 50% azotu. Przy każdej kombinacji, w zależności od poziomu nawożenia, technologii stosowanej w gospodarstwie, można Rosahumus także przy zmniejszonych dawkach azotu poprawić wykorzystanie tego składnika pokarmowego. W ten sposób uruchamiamy w większym stopniu te rezerwy glebowe, z mineralizacji próchnicy ten azot będzie w lepszym stopniu wykorzystywany, bo kwasy humusowe będą zapobiegały wypłukiwaniu tego azotu w głąb gleby.

Drugim produktem, który będzie nam wpływał na żyzność gleby, poprawę sprawności biologicznej, jest Azotobacter salinestris, czyli produkt Rhizosum N Plus. Jest to bardzo istotny, bardzo fajny produkt, który w swoim składzie zawiera te bakterie azotobacter, szczep salinestris, szczep dokładnie CECT 9660. I tutaj bardzo istotne jest, żebyśmy stosując ten produkt, możemy obniżyć dawki azotu nawet o 50 i więcej kilogramów na hektar, dlatego że te bakterie są wyjątkowo skuteczne w zaopatrzeniu roślin i gleby w azot, ponieważ wiążą ten azot z powietrza. To, co bardzo istotne, Rosahumus też ma kwalifikacje do stosowania w rolnictwie ekologicznym. Rhizosum N Plus też takie świadectwo posiada.

Tak jak już mówiłem wcześniej, bardzo istotną rzeczą dla wszystkich mikroorganizmów glebowych jest pH gleby. I tutaj im będzie ono wyższe, tym sprawność i szybkość namnażania się tych bakterii i sprawność w wiązaniu azotu będzie wyższa. Tutaj już od 5, ale od 5,5 pH Azotobacter salinestris zawarty w Rhizosum N Plus naprawdę nam działa i rozwija rośliny. To znaczy, rozwija się szybko, szybko się namnaża, wiążąc wolny azot z powietrza i dostarczając go roślinom. To, co jest bardzo istotne, Azotobacter salinestris 9690 jest trwały w glebie w zależności w temperaturze 8, 15, 21, czyli ma zakres działania od 4 do 35 stopni Celsjusza. Wtedy te bakterie są sprawne, aktywne, wytwarzają enzym nitrogenazy, przy pomocy którego ten azot cząsteczkowy z powietrza jest przetwarzany do amoniaku, który jest dostarczany do gleby i do roślin uprawnych.

To, co jeszcze bardzo istotne, że nawet przy niskich pH w tych temperaturach powietrza Azotobacter salinestris wiąże nam duże ilości, czyli tutaj raz, że trwały jest już od 4 stopni Celsjusza, ale tak samo wiąże nam ten azot sukcesywnie, widzicie państwo, w zależności od temperatur, 8, 15 czy 30 stopni, Azotobacter jest sprawny, skuteczny, dostarcza tego azotu do gleby. To, co bardzo istotne, nawet spadek temperatur do 2 stopni Celsjusza nie powoduje spadku aktywności Azotobacter salinestris, a oczywiście im temperatura będzie wyższa, 15, 20 czy 30 stopni, to ta sprawność wiązania azotu będzie wyższa, ale w tych niskich temperaturach też Azotobacter salinestris jest aktywny i dostarcza ten azot. Jeżeli temperatury nam spadają, Azotobacter salinestris wytwarza formy przetrwalnikowe, tak że tutaj spokojnie ten okres niskich temperatur przetrwał.

Jak działa Azotobacter salinestris? Jest to bakteria, można powiedzieć, na taki siódmy poziom wyizolowany z bakterii Azotobacter vinelandii, który też dzięki postępowi genetycznemu i badawczemu można było wyizolować ten szczep. Azotobacter salinestris wyróżnia to, że on działa na trzech płaszczyznach. Wiąże wolny azot bezpośrednio do gleby jako ten endofit glebowy. Wiąże wolny azot w ryzosferze, w systemie korzeniowym, ale też jeżeli wykonamy zabieg, to głównie na rosnące rośliny, w początkowych stadiach wzrostu, też przenika przez liście i wiąże ten azot od razu bezpośrednio w liściach. Tak że jest to bardzo istotna funkcja tej bakterii. Dzięki temu roślina może być zaopatrzona przez te trzy płaszczyzny, na trzech płaszczyznach, czyli dolistnie, przez system korzeniowy i mieć rezerwę w glebie, gdzie system korzeniowy będzie się rozwijał, gdzie bakterie ten azot będą wiązały i dostarczały go do roślin.

To, co jest bardzo istotne, robiliśmy naprawdę w ostatnich latach… pracujemy nad tym produktem od 2014 roku i mamy mnóstwo doświadczeń. Dzisiaj oczywiście z braku czasu tego nie będę omawiał, ale Azotobacter salinestris jest bardzo skuteczny. Jak państwo zobaczycie, porównywaliśmy różne technologie nawożenia. Badaliśmy, to jest na przykładzie pszenicy, w 2019 roku różne zasobności gleby przy pełnym nawożeniu mineralnym i nawożenia azotowe. Tu zredukowano o 30% i na koniec, w momencie żniw w glebie zostało nam jeszcze 122 kilograma azotu na hektar. Tam, gdzie było pełne nawożenie azotowe, 300 kilogramów saletry, tutaj, gdzie był Rhizosum N Plus, tylko poszło 200 kilogramów saletry plus Rhizosum N Plus. Uzyskaliśmy wyższe plony, a jednocześnie w glebie nam zostało więcej tego azotu, gdzie mogliśmy zaoszczędzić te pieniążki już pod roślinę następczą. I to też jest bardzo istotne, że Rhizosum, bakterie Azotobacter salinestris działają tak, że po skoszeniu roślin uprawnych te bakterie wiążą azot, dostarczając go do gleby, wzbogacając glebę dla roślin następczych.

Jeszcze inne doświadczenia, gdzie robiliśmy terminy aplikacji jesień-wiosna. Macie tutaj państwo, widzimy po lewej stronie zawartość azotu ogólnego, ale na nas ten mniej, on jest istotna informacja, dla nas ważna jest, azot mineralny. I tam, gdzie były tylko nawożenia mineralne, zawartość tego azotu mineralnego w glebie spadała, a tam, gdzie był stosowany Rhizosum, terminy aplikacji jesienne, tak jak w przypadku rzepaku, bardzo skuteczny zabieg, czy wczesnowiosenne, powodowały, że ta zawartość azotu mineralnego w glebie była dużo, dużo wyższa tam, gdzie był stosowany Rhizosum N Plus. Tak że tutaj stosując Rhizosum N Plus możemy zaoszczędzić od 50 do 70 kilogramów azotu tego mineralnego, bo bakterie Azotobacter salinestris, Rhizosum, będą nam ten azot dostarczały dla roślin. I tutaj oczywiście im to będzie… żeby takie plony, efektywność uzyskać, to najlepiej, żeby ta gleba miała pH około 6, te 5,5 to jest minimum. Dobrą zawartość próchnicy, tak że tutaj to są bardzo istotne elementy, które będą wpływały na sprawność, skuteczność i możliwości rzeczywiście pełnego wykorzystania bakterii Azotobacter salinestris. I kolejnym elementem, polecamy wykonać, tak jak Rhizosum N Plus, jeden zabieg w uprawach jary, czyli kukurydza, buraki, zboża jare, w uprawach ozimych, rzepak, zboża, polecamy wykonać jeden zabieg jesienią, jeden zabieg wczesną wiosną. Tak że wtedy to przynosi najlepsze korzyści. I tutaj jeszcze chciałem pokazać o przemianach fosforu, bo to jest temat, który jest bardzo istotny. Fosfor jest tym pierwiastkiem najmniej mobilnym w glebie, ale jednocześnie bardzo uzależnione jego pobieranie jest od dostępności wapnia, znaczy odczynu gleby, bo tutaj na glebach kwaśnych powstają nam te związki, fosforany, związane z żelazem, glinem, całkowicie nierozpuszczalne w wodzie, niedostępne dla roślin.

Mamy takie bardzo wąskie okienko, kiedy to optymalny jest poziom pobierania, czyli około 6, 6,5-6,7 pH, kiedy ten fosfor jest dostępny dla roślin. A po każdym świeżym zwapnowaniu, też na glebach kwaśnych, ale jak damy wyższe dawki nawozów wapniowych, przejściowo powstają nam fosforany wapnia, które też są nierozpuszczalne w wodzie. I to, co bardzo istotne, na fosfor, tak samo jak na azot, ogromny wpływ mają czynniki biologiczne, aktywność roślin, mikroorganizmy glebowe, mikoryza. I tutaj ta mikrobiologia nabiera coraz większego znaczenia po to, żeby wykorzystać w pełni ten fosfor, który jest zawarty w glebie.

Oprócz tego oczywiście czynniki fizyczne, wilgotność, temperatura. No i czynniki chemiczne, ten odczyń gleby, materia organiczna. To są te elementy, które mają największy wpływ na przemianę fosforu i jego dostępność dla roślin. I to, co jest jeszcze bardzo istotne, tutaj mamy takie doświadczenie Potarzyckiego.

Zobaczcie państwo, że niezależnie od sposobu nawożenia, czy to będzie fosfor w postaci nawozów organicznych, czy w postaci nawozów mineralnych, około 45%, prawie do 50% fosforu przechodzi nam związki organiczne, które normalnie rośliny uprawne nie są w stanie pobrać. Żeby rośliny mogły ten fosfor organiczny pobrać, wykorzystać, muszą przejść proces mineralizacji przy pomocy bakterii Aspergillus, grzybów bacillusa, Pseudomonas, ale tak samo Penicillum, które będą powodowały, że grzybów Penicillum czy Trichoderma, które będą nam powodowały, że ten fosfor staje się dla roślin przyswajalny.

I tutaj jest takim produktem, który nam rzeczywiście bardzo dobrze wpływa na zwiększenie dostępności tego fosforu organicznego, niedostępnego dla roślin, do form łatwo dostępnych, jest Bacillus, grzyb Pseudomonas putida, znaczy bakterie Pseudomonas putida, Bacillus subtilis oraz grzyb Trichoderma harzianum zawarty w produkcie Delsol Plus. Część z państwa być może pamięta kilka lat temu, kiedy jeszcze te produkty mikrobiologiczne nie były tak popularne, mieliśmy w ofercie Delsol Plus, bardzo dobrze się sprawdzał.

Później firma dopracowała ten produkt, poszerzyła, że oprócz Pseudomonas putida, dodany został Bacillus i Trichoderma. I ten produkt na dzień dzisiejszy możemy państwu już w tym roku zaoferować. Dlaczego? Dlatego że Pseudomonas putida tworzą razem połączenia chelatowe „siderofory”, czyli tutaj też będą wpływały na zwiększenie dostępności żelaza dla roślin. I to jest bardzo istotne, dlatego że żelazo jest bardzo ważnym mikroskładnikiem dla roślin uprawnych, ale tak samo jest bardzo ważnym mikroskładnikiem dla mikroorganizmów glebowych, bakterii, grzybów. I to, co jest istotne, te siderofory są tak skonstruowane, że one powodują, że to żelazo dostępne dla roślin, dla mikroorganizmów pożytecznych, a tych chorobotwórczych jest utrudniane jego pobieranie. Produkują kwas ketoglutarowy, kwas indolilooctowy, także cyjanowodór, kwas salicylowy, antybiotyki, dzięki czemu rośliny są lepiej, system korzeniowy też jest wzmacniany i chroniony w dużym stopniu przed atakami patogenów.

No i to, co bardzo jest najważniejsze w zasadzie przy tym produkcie, jest to, że udostępniają ten fosfor z gleby, ten fosfor organiczny, trudno rozpuszczalny w wodzie, z tych trudno rozpuszczalnych związków, ale tak samo udostępniają żelazo i inne pierwiastki. To, co działanie Trichoderma harzianum THM 308 polega na tym, że produkuje enzymy lityczne, pektynazy, glukanazy, chitynazy, które będą wpływały na przemiany biochemiczne w roślinie, chronią system korzeniowy, poprawiają dostępność składników pokarmowych, także też wytwarzają taką specjalną antybiozę, też mają symbiozę z systemem korzeniowym, poprawiają konkurencję, dostępność składników pokarmowych dla roślin uprawnych i bakterie Pseudomonas, Bacillus subtilis przede wszystkim też wpływają na przemianę fosforu w glebie, ale tak jak Pseudomonas putida, wpływa na przemianę żelaza, to Bacillus subtilis wpływa na przemianę cynku, który też jest bardzo istotny, szczególnie w początkowych okresach wzrostu i uprawy roślin.

Tak że mamy lepszy rozwój systemu korzeniowego, lepsza zdrowotność, lepsza jakość plonów, wcześniejsze dojrzewanie. To, co bardzo istotne, większa dostępność fosforu dzięki działaniu dwóch bakterii: Pseudomonas putida i Bacillus subtilis, powodują, że jeżeli będziemy mieli chłodną wiosnę, wtedy ten fosfor jest dla roślin łatwiej dostępny, lepiej pobierany. Rośliny lepiej budują system korzeniowy, dzięki czemu jeżeli przyjdą okresy suszy, będą mogły lepiej znosić deficyt wodny. Oprócz tego, podobnie jak Pseudomonas putida, też wpływają nam na poprawę zdrowotności.

Tutaj mamy obrazek, który pokazuje, jak działał, że po prawej stronie te bakterie, gdzie gleba uboga w bakterie Pseudomonas putida czy Bacillus, rzeczywiście słabiej się rozwija, lepsza dostępność fosforu, żelaza, produkcja tych hormonów wzrostu i tych wszystkich substancji stymulujących wzrost roślin, poprawiających ich kondycję, będzie zapewniało nam lepszy rozwój i lepsze pobieranie składników pokarmowych, i wzrost roślin. To, co jeszcze istotne, robiliśmy już ponad 10 lat temu te doświadczenia z liczebnością bakterii po wykonaniu jednego oprysku. Ta liczebność bakterii na pięć miesięcy była dużo wyższa niż na kontroli, gdzie te bakterie normalnie występują. Na liczebność grzybów, bakterie ograniczały liczebność grzybów, to też jest bardzo pozytywnym elementem. No i sprawność, kompleks dehydrogenaz, który tutaj to jest taki element, który nam świadczy o aktywności tych mikroorganizmów, pokazany jest, że rzeczywiście te bakterie są sprawne nawet tych pięć miesięcy i cały czas są aktywne i ten fosfor nam będą i inne składniki syntezowały i dostarczały roślinom.

I teraz już w tej nowej formulacji mamy doświadczenia z tamtego roku, 2023, wpływ Delsolu na plonowanie ziemniaków. Jak państwo widzicie, tutaj jest bardzo pozytywny, zrobiliśmy doświadczenia w IHAR oddział Bonin na ziemniakach, gdzie rzeczywiście zarówno Rhizosum, jak i Delsol, przy Delsolu jedna druga dawki fosforu, 100% NK, jeden zabieg, jeden kilogram na hektar, uzyskaliśmy plon nawet ponad 20% wyższy. Także też zawartość skrobi była wyższa i tak samo Rhizosum też podobnie działał, tutaj może ciut mniej skrobi, ale plon skrobi był dużo, dużo wyższy z racji wyższego plonowania. Tak że zarówno Delsol, jak i Rhizosum doskonale się sprawdzają, jeżeli chodzi o zapewnienie tej żyzności gleby, dostarczenie tych składników pokarmowych dla nawożonych roślin.

I jeszcze na sam koniec chciałem pokazać państwu ostatni produkt, który cały czas w naszym kraju spada produkcja zwierzęca. Mamy coraz większy problem z dostępnością nawozów organicznych po to, żeby tę glebę wzbogacać substancją organiczną, dlatego też mamy w naszej ofercie nawóz otrzymywany z alg morskich Sargassum, w 100% organiczny, nawóz, który też posiada świadectwo do stosowania, kwalifikacji do stosowania w rolnictwie ekologicznym. I nawóz, który ma bardzo wysoką zawartość substancji organicznej, trochę NPK, ale zawartość sodu, kwasy humusowe i fulwowe, jodu, przepraszam, nie sodu, tylko jodu. I to, co jest bardzo istotne, w tej substancji organicznej bardzo wysoka zawartość kwasu alginowego, który obok kwasów humusowych ma doskonałe działanie kompleksujące, zapobiega uwstecznianiu składników pokarmowych, będzie też wpływał na lepsze pobieranie, zmniejszenie tego antagonizmu i dodatkowo też stymuluje nam rozwój życia biologicznego.

Tak że to jest bardzo fajny produkt, doskonała, piękna, równa granulka, można go mieszać, stosować razem ze wszystkimi nawozami, NPK, nawozami azotowymi. Tak że tutaj w celu podniesienia ich wykorzystania stosując Algasoil, możemy obniżyć dawki nawozów mineralnych o 25%. Zalecana dawka to jest 50 do 100 kilogramów na hektar, tak że niska dawka, wysoka skuteczność tego produktu. I szczególnie polecamy tak, jak Rosahumus, tak samo Algasoil, polecamy szczególnie na glebach ubogich w próchnicę, lekkich po to, żeby wzbogacić glebę w tę substancję, w materię organiczną, w próchnicę, poprawić życie biologiczne i poprawić wykorzystanie składników pokarmowych dla roślin. I na podsumowanie, żyzna gleba o wysokiej zawartości próchnicy, o dobrej strukturze gruzełkowatej jest gwarantem stabilnych, wysokich plonów roślin uprawnych.

A produkty, które państwu polecamy: Rosahumus, Acti Humus Pro, Rhizosum N Plus, Delsol, czy Algasoil, poprawią żyzność i sprawność biologiczną gleb, pozwolą uzyskać wysokie plony nawet przy obniżonych o 50% dawkach nawozów mineralnych, także w ekstremalnych warunkach pogodowych.

Tutaj mam jeszcze pytanie, które tutaj zadał jeden… zadaliście państwo. Jak wzbogacić słabe gleby? Czyli tutaj doskonałym sposobem, który będzie nam poprawiał słabe gleby, to jest stosowanie tych wszystkich produktów, które państwu powiedziałem. Ale oczywiście największe znaczenie na glebach słabych, które wynikają… No wiadomo, u nas bardzo dużo gleb to są gleby bielicowe, piaszczyste, lekkie, które naturalnie nie mają wytworzonej substancji, płytki profil glebowy, mało substancji organicznej i musimy robić wszystko, żeby te gleby też wydawały… na nich można było wydać wysokie plony. Czyli systematycznie te gleby wapnować, starać się podnosić pH gleby, podnosić zawartość próchnicy, czyli stosowanie, jeżeli jest możliwość, obornika, jeżeli nie ma, obowiązkowo przerywać słomę z roślin, które są zbierane. I oczywiście stosować nawozy, które tutaj państwu polecałem, czyli Rosahumus, Acti Humus po to, żeby ta słoma była w jak najlepszym stopniu wykorzystywana, szła w kierunku humifikacji i tworzenia próchnicy, ale także też poprawić życie biologiczne gleb, czyli stosować zarówno fosfor, bakterie fosforowe, czyli Pseudomonas putida i Bacillus zawarte w produkcie Delsol, ale też używać bakterii Azotobacter salinestris z nawozem Rhizosum N Plus, dlatego że te produkty, one długofalowo będą działały w roku zastosowania, wpływając na jakość, wysokość uzyskiwanych plonów, ale też będą nam poprawiały sprawność biologiczną gleby, żyzność w kolejnych latach.

Tak że ja dziękuję państwu za uwagę i do zobaczenia na kolejnych spotkaniach. I życzę państwu wszystkim zdrowia i sukcesów w tym nowym roku. Dziękuję bardzo.