Zwalczanie uciążliwych chwastów w zbożach

W ostatnich latach zwalczanie chemiczne chwastów w zbożach ozimych staje się coraz trudniejsze. Jest to spowodowane przede wszystkim częstymi uproszczeniami uprawowymi, wczesnymi terminami zasiewów oraz warunkami pogodowymi (długa i ciepła jesień). Ponadto nierzadko rolnicy, powtarzając zabiegi, stosują te same substancje aktywne, co prowadzi zarówno do uodpornień, jak i do kompensacji niektórych gatunków chwastów.

Maciej Mokrzan

Niekwestionowaną „królową” chwastów w zbożach jest miotła zbożowa. Jej popularność wynika z braku wymagań siedliskowych i bardzo wysokiej plenności. Duża konkurencyjność miotły zbożowej i innych chwastów wobec rośliny uprawnej powoduje znaczny spadek plonu, nawet do kilkudziesięciu procent.

Miotła zbożowa

Miotła zbożowa
Miotła zbożowa

Próg szkodliwości w przypadku tego agrofaga określony jest w przedziale 10–20 roślin/m2. Miotła jest w stanie pobrać nawet dwukrotnie więcej azotu niż pszenica, a najbardziej kłopotliwe są egzemplarze wschodzące jesienią. Tym bardziej oczywista jest konieczność zwalczania tego gatunku w zabiegach jesiennych.

Trudności w ochronie przed miotłą zbożową pojawiają się w przypadku substancji, na które coraz częściej jest ona odporna. Są to przede wszystkim inhibitory syntezy acetylomleczanowej (ALS), takie jak jodosulfuron metylosodowy lub piroksysulam, ale czasem też inhibitory karboksylazy acetylo-CoA (ACCazy), np. fenoksaprop-p-etylu i pinoksaden. Dlatego rozsądnym rozwiązaniem przy jesiennych zabiegach jest zmiana substancji na flufenacet, którą zawiera m.in. Vulcanus (aż 600 g/l czystego flufenacetu). Zabieg tym środkiem z dodatkiem diflufenikanu lub pendimetaliny powinien zabezpieczyć uprawę przed wszystkimi zagrożeniami ze strony chwastów przez cały okres wegetacji zboża.

Wyczyniec polny

Stanowi coraz większy problem na polach w naszym kraju. Wyczyniec polny lubi wilgotne, ciężkie gleby gliniaste i ilaste. Rozprzestrzenia się coraz bardziej i na niektórych stanowiskach powoduje duże straty w plonie. Zwalczanie go w zbożach preparatami chemicznymi nie jest łatwe, ponieważ pojawiają się coraz większe uodpornienia, zarówno na inhibitory ALS, jak i ACCazy, a także na pochodne mocznika, takie jak chlorotoluron. Najlepszym rozwiązaniem może okazać się wyższa dawka flufenacetu (240 g/ha) łącznie z pendimetaliną (Pendigan Strong 400 SC – 3–4 l/ha). Należy też pamiętać o poprawie agrotechniki – najlepsze efekty w zwalczaniu wyczyńca przyniesie powrót do uprawy płużnej oraz znaczne opóźnienie terminu siewu.

Stokłosa żytnia

Stokłosa żytnia
Stokłosa żytnia

Jeszcze do niedawna chwasty te pojawiały się rzadko, głównie na cięższych glebach na północy Polski. Ich coraz większe znaczenie wynika bezpośrednio z uproszczeń uprawowych. Zwalczanie chemiczne głównie substancjami z grupy sklasyfikowanej przez HRAC jako B (inhibitory ALS) obarczone jest dużym ryzykiem braku skuteczności ze względu na częste występowanie form uodpornionych. Jesienią można próbować radzić sobie, podobnie jak przy zwalczaniu wyczyńca, mieszanką flufenacetu i pendimetaliny. Wiosną skuteczne powinno okazać się zastosowanie piroksysulamu (nie jest możliwe w jęczmieniu) – w wyższej dawce i przy braku odporności. Mimo to zabiegi chemiczne najlepiej wesprzeć uprawą – głęboka orka przyniesie z pewnością bardzo dobre rezultaty.

Bodziszek drobny

Jako chwast niskiego piętra do niedawna nie powodował dużych komplikacji w uprawie zbóż. Jednak przez niewłaściwy płodozmian oraz przez nieodpowiedni dobór herbicydów zaczyna stanowić coraz większy problem. Z pewnością najtrudniej zwalczyć go w uprawach rzepaku ozimego i kukurydzy, ale przy dużej kompensacji problem pojawia się również w przypadku zbóż. Skuteczne zwalczanie bodziszka drobnego w zbożach wiosną powinno zapewnić zastosowanie w okresie krzewienia się zbóż herbicydu zawierającego 2,4-D (np. Aminopielik D Maxx 430 EC). W późniejszych fazach rozwojowych pomocny będzie fluroksypyr.

Chaber bławatek

Z powodu niewielkich wymagań siedliskowych jest bardzo często spotykanym chwastem na polskich polach. Jest bardzo szkodliwy przez swoją silną konkurencyjność wobec roślin uprawnych, a powodowane przez niego straty w plonie mogą sięgać nawet powyżej 30%. Zwalczanie chabra bławatka preparatami jesiennymi jest dość problematyczne. W grę wchodzą przede wszystkim chlorotoluron (Dicurex Flo 500 SC) oraz halauksyfen metylu. Natomiast wiosną, nawet w późniejszych fazach rozwojowych zboża, można zastosować tribenuron metylu (np. Assynt 500 SG) oraz fluroksypyr (np. Saroksypyr 250 EC). Jest to szczególnie dobre rozwiązanie, ponieważ chaber bławatek lubi wyższe temperatury i często rolnik zauważa go, kiedy plantacja jest już po fazie krzewienia i nie można zastosować większości herbicydów. Warto podkreślić, że choć obie substancje – i tribenuron, i fluroksypyr – zwalczają chabra bławatka, to warto zastosować je razem, wspomagając adiuwantem, ponieważ ten chwast, zwłaszcza wyrośnięty, bywa trudny do pełnego zniszczenia.

Przytulia czepna

Jest szkodliwa dla roślin uprawnych nie tylko przez swoją dużą konkurencyjność, ale także dlatego, że często doprowadza do wylegania i znacznie utrudnia zbiór zboża. Według niektórych norm szkodliwości należy ją zwalczać chemicznie już wtedy, kiedy występuje zaledwie 1 roślina na 10 m2. Brak działań może spowodować nawet kilkudziesięcioprocentową stratę w plonie zboża. Na szczęście dostępny jest fluroksypyr – substancja, która jest w stanie zwalczyć przytulię czepną w każdej fazie rozwojowej. Inną bardzo skuteczną molekułą jest florasulam (np. Upton 050 SC), który niszczy skutecznie również wiele innych trudnych chwastów w zbożach, takich jak: rdesty, chwasty rumianowate, maki czy samosiewy rzepaku.

Duża konkurencyjność miotły zbożowej i innych chwastów wobec rośliny uprawnej powoduje znaczny spadek plonu, nawet do kilkudziesięciu procent.