Zaraza ziemniaka – Skuteczne zwalczanie

To właśnie ona stanowi największe zagrożenie w czasie wegetacji ziemniaków. Choroba ta jest na tyle groźna, że w połowie XIX wieku doprowadziła do wielkiego głodu w Irlandii. Choć obecnie wiedza producentów na temat zarazy ziemniaka i możliwości ochrony przed nią są nieporównywalnie większe, to bez właściwego podejścia patogen nadal potrafi szybko całkowicie zniszczyć plantację.

Karolina Jazic

Zaraza ziemniaka
Zaraza ziemniaka na plantacji odmiany jadalnej

Wilgotna i chłodna pogoda sprzyja rozwojowi Phytophthora infestans, czyli sprawcy zarazy ziemniaka. Jest to organizm grzybopodobny, który poraża zarówno część nadziemną rośliny, jak i rosnące pod powierzchnią gleby bulwy. Objawy zarazy ziemniaka są raczej jednoznaczne, choć zdarza się, że bywają mylone z innymi chorobami, takimi jak alternarioza czy szara pleśń, lub z poparzeniem przez intensywne promieniowanie słoneczne.

Objawy zarazy ziemniaka

Objaw zarazy ziemniaka
Objaw zarazy ziemniaka – Biały nalot po spodniej stronie liści

W przypadku zarazy ziemniaka na liściach roślin można zaobserwować szarobrązowe plamy gnilne, wokół których widoczna jest zielona obwódka. Po spodniej stronie, na styku tkanki zdrowej z porażoną, widoczny jest biały nalot trzonków zarodnionośnych. Symptomy mogą pojawiać się także na łodygach pod postacią ciemnych plam – w ich miejscu łodyga jest podatna na złamanie.

W określonych warunkach, tj. umiarkowane temperatury 12–16°C oraz wysoka wilgotność powietrza, następuje wzrost porażenia poprzez tworzenie zarodników pływkowych (zoospor). To właśnie one wraz z wodą przedostają się do gleby i porażają plon. Bulwy stają się podatne na gnicie i nie nadają się do magazynowania.

Podczas cieplejszej pogody infekcja rozwija się w wyniku bezpośredniego kiełkowania zarodni na liściu. Choroba potrafi w bardzo szybkim tempie rozprzestrzenić się na polu, powodując zamieranie roślin, dlatego niezwykle istotna jest profilaktyka, a w razie wystąpienia pierwszych objawów błyskawiczna reakcja.

Zaraza ziemniaka – Agresywność choroby

Zniszczona plantacja
Plantacja zniszczona przez zarazę ziemniaka

Dlaczego patogen Phytophthora infestans jest aż tak agresywny? Po pierwsze jest wiele źródeł, z których może dojść do porażenia. Mogą to być porażone bezobjawowo sadzeniaki – powód infekcji pierwotnej. Częstą przyczyną są również sąsiednie, nawet i te bardziej oddalone plantacje, ponieważ zarodniki konidialne potrafią przenosić się z wiatrem na duże odległości (do kilkudziesięciu kilometrów). Niebezpieczeństwo stanowią także pozostawione po zeszłym roku sterty odpadowe lub samosiewy ziemniaków.

Do lat 70. XX wieku w Europie występowały średnio agresywne szczepy zarazy ziemniaka (typ kojarzeniowy A1). Niestety, z Ameryki Środkowej z materiałem sadzeniakowym zostały przywiezione wysoce agresywne patotypy A2, których rozwój zachodzi w szerszym zakresie temperatur (od mniej więcej 5 do 27°C), a jego cykl został skrócony z 7–10 do 3–5 dni. Oznacza to, że zaraza w szybszym tempie może doprowadzić do zniszczenia plantacji. Co gorsza, szczepy A1 i A2 zaczęły się ze sobą krzyżować, w wyniku czego powstały mutacje i pojawiły się rasy odporne na niektóre fungicydy. Ponadto na skutek rozmnażania płciowego patotypów A1 i A2 powstają grubościenne oospory, będące formami przetrwalnikowymi, mogącymi przetrwać w glebie przez długi czas. Są one odporniejsze na niekorzystne warunki i mogą doprowadzić do wczesnych infekcji odglebowych na początku sezonu.

Zaraza ziemniaka – Lepiej zapobiegać, 
niż leczyć

W zwalczaniu zarazy ziemniaka istotne jest odpowiednie podejście do ochrony, polegające na niedopuszczaniu do infekcji, ponieważ trwającą już nie tak łatwo zahamować. A już z pewnością nie da się cofnąć zniszczeń powstałych na skutek choroby. W związku z tym bardzo ważna jest prewencja – zgodnie z maksymą: lepiej zapobiegać, niż leczyć. Na co zatem zwrócić uwagę przy doborze fungicydów?
Przede wszystkim na pogodę – aktualną oraz na prognozy na kolejne dni. Czy panują niskie temperatury i wilgotne warunki, kiedy ryzyko porażenia przez zarazę ziemniaka jest większe, czy jest raczej upalnie i sucho, a wówczas trzeba zwrócić uwagę na zagrożenie ze strony alternariozy. Należy też sprawdzić, czy w najbliższym czasie nie są spodziewane opady deszczu, zwłaszcza te intensywne, zakłócające terminowe wykonanie zabiegu. W takim przypadku lepiej wcześniej zabezpieczyć plantację mocnym środkiem systemiczno-wgłębnym (np. Proxanil 450 SC/Axidor 450 SC).

Nie bez znaczenia jest również to, czy pole jest nawadniane. Ponadto istotne są faza rozwojowa i kondycja roślin oraz pokrój odmiany – czy tworzy bujną, wysoką nać, w której łatwiej utrzymuje się wysoka wilgotność, czy rośliny są mniejsze i ruch powietrza jest swobodniejszy. Warto też wziąć pod uwagę to, jakie środki były zastosowane w poprzednich zabiegach, żeby nie używać zbyt często tych samych substancji czynnych lub różnych, ale o tym samym mechanizmie działania. Aby tego uniknąć, należy czytać etykiety, na których są zawarte podstawowe informacje na temat preparatu.

Mocne uderzenie w zarazę ziemniaka

Przyjęło się, że ochronę fungicydową rozpoczyna się w momencie zwierania międzyrzędzi, ale należy także wziąć pod uwagę pogodę i rejon, w którym uprawiane są ziemniaki – czy w pobliżu znajdują się plantacje odmian wczesnych, mogące stanowić źródło porażenia. W pierwszym zabiegu poleca się zastosować mocne, kompleksowe rozwiązanie, chroniące plantację przed infekcjami pierwotnymi, których źródłem mogą być latentnie porażone sadzeniaki. Idealnie sprawdza się połączenie preparatów Proxanil 450 SC lub Axidor 450 SC (2 l/ha) ze środkiem Fluazinova 500 SC (0,35 l/ha). Mieszanina ta zawiera substancje: systemiczny chlorowodorek propamokarbu, wgłębny i interwencyjny cymoksanil i powierzchniowy fluazynam (wykazujący zdolność zabijania zarodników pływkowych). Dzięki temu cała roślina jest chroniona dokładnie, co zapobiega wczesnemu wystąpieniu choroby.

Fungicydy w pełni sezonu

Na dalszym etapie, w okresie kwitnienia, można zastosować fungicydy wgłębno-kontaktowe, np. Presidium (dimetomorf + zoksamid) w dawce 1 l/ha. Innym rozwiązaniem jest Pak Zdrowy Ziemniak, w którego skład wchodzą Fluazinova 500 SC (fluazynam) i Sacron WG (cymoksanil) w dawkach 0,4 l/ha + 0,2 kg/ha. Warto do nich dodać substancję działającą na alternariozę – azoksystrobinę (Tazer 250 SC – 0,5 l/ha), zwłaszcza gdy panują wyższe temperatury, a rośliny cierpią z powodu suszy lub innych niekorzystnych zjawisk. W takich warunkach można też zastosować jeden z dwuskładnikowych preparatów, chroniących przed alternariozą i zarazą ziemniaka, Cabrio Duo 112 EC (2,5 l/ha) lub Carial Star 500 SC (0,6 l/ha). W przypadku, gdy jest chłodniejsza pogoda i wysoka wilgotność powietrza, lepiej użyć mieszaniny Proxanil 450 SC/Axidor 450 SCFolpan 80 WG (folpet).

Gdyby jednak zdarzyło się, że na plantacji wystąpią pierwsze oznaki choroby, wówczas trzeba szybko zainterweniować, aplikując w pierwszym zabiegu mieszaninę Proxanil 450 SC/Axidor 450 SC + Fluazinova 500 SC w pełnych dawkach – 2,5 l/ha + 0,4 l/ha, a w kolejnym, przyspieszonym, zamiast środka Fluazinova 500 SC dodać Leimay 200 SC (amisulbrom) w dawce 0,5 l/ha.

Na ostatniej prostej

Pod koniec sezonu nie ma już sensu stosowanie substancji układowych, ponieważ rośliny naturalnie kończą swoją wegetację i krążenie soków jest osłabione. Zatem rację bytu mają preparaty wgłębno-kontaktowe. Można stosować gotowe rozwiązania, jak wspomniane już Presidium i Carial Star 500 SC, ale warte uwagi są także mieszaniny samodzielnie dobranych komponentów. Przykładem jest połączenie środków Sacron WG (0,2 kg/ha) i Folpan 80 WG (2 kg/ha), które poza zarazą chronią też przed alternariozą.

Do ostatnich zabiegów stosuje się substancje zabijające zarodniki pływkowe, chroniące bulwy przed porażeniem. Jest to szczególnie ważne, gdy plon będzie magazynowany. Produktami zawierającymi takie substancje są Leimay 200 SC i Fluazinova 500 SC. Jeden z nich można połączyć w ostatnim zabiegu z desykacją środkiem Spotlight Plus 060 EO.