Ochrona rzepaku w czasie kwitnienia – POLE express Agrosimex

Zapraszamy do obejrzenia komunikatu z 5.05 o zabiegach w rzepaku.

Czego dowiesz się z filmu:

00:34 – słodyszek rzepakowy

01:18 – zabiegi fungicydowe

04:15 – Drugi zabieg pod koniec kwitnienia

 

Transkrypcja:

Dzień dobry państwu. Maciej Mokrzan, Agrosimex. Zapraszam dziś do kolejnego odcinka naszych filmów z serii Pol Express. W tej chwili znajdujemy się na plantacji rzepaku ozimego, więc opowiem o zaleceniach właśnie w tej uprawie.

Rzepak ozimy rozpoczął kwitnienie. Jest to newralgiczny moment, gdzie powinniśmy zadbać zarówno o szkodniki, jak i o choroby grzybowe.

Jeżeli chodzi o szkodniki, w tym etapie na pewno największym problemem może okazać się Słodyszek, który do tej pory nie występował, natomiast przy obecnie panującej pogodzie możemy się spodziewać nalotów. Proszę nie zwieść się sytuacjom, że Słodyszek poleci tylko do żółtych, otwartych pąków. Niestety on lubi uszkadzać właśnie te małe, jeszcze nieotwarte i po jego uszkodzeniu niestety plonu nie będzie tej łuszczyny wykształconej. Do zabiegu na Słodyszka polecamy bezpieczny środek zawierający acetamipryd, środek systemiczny oczywiście, bo takim jest acetamipryd, o nazwie Kobe. 120 gram Kobe i możemy cieszyć się bezpieczeństwem właśnie przeciwko temu szkodnikowi. Warto pomyśleć o zabiegu fungicydowym. Oczywiście idealny moment wykonywania zabiegu fungicydowego przyjęło się i tak pokazują też doświadczenia, jest pełnia kwitnienia, czyli moment, kiedy zaczynają opadać pierwsze płatki. Natomiast tutaj widać, że to jest dopiero początek. Na pędzie głównym część jest rozwinięta. Czyli to jest sam początek kwitnienia. Do pełni kwitnienia będziemy mieli jeszcze z tydzień, dwa tygodnie, więc tak naprawdę powinniśmy ten zabieg wykonać później, jednakże infekcje mogą się już teraz pojawić, a poza tym jeżeli będziemy wykonywać zabieg na Słodyszka, dobrze by było wjechać tym zabiegiem łączonym, fungicyd z insektycydem. Jednak nie na pewno wykonywanie wczesnych zabiegów, czy to w żółtym pąku, czy w zielonym pąku, tak jak teraz na początku kwitnienia, nie zabezpieczy nam roślin z rzepaku do samego końca, do końca wegetacji, nawet do końca kwitnienia. Rzepak potrafi kwitnąć nawet 30 dni. Jeżeli wykonamy zabieg teraz, proponowałbym obniżoną dawkę tego, co robimy normalnie w pełni kwitnienia. Czyli zabieg strobiluryną typu azoksystrobina, taka jak na przykład Latifa 250, której damy 100 gram czystej substancji, czyli powiedzmy 0,4-0,5 to jest takie minimum. Nawet do 0,8 jesteśmy w stanie tutaj właśnie użyć, aby przedłużyć działanie i wydłużyć też zieloność samego rzepaku oraz triazol czyszczący. I możemy się tu pokusić albo o tebukonazol, czyli taki produkt jak Spekfree 430 SC, dając go w okolicach 0,5 litra na hektar, w mieszance oczywiście z azoksystrobiną, bo solo to pełna dawka jest wyższa, lub też difenokonazol, który doskonale radzi sobie z taką chorobą jak foma. Ona niestety dziesiątkuje nam rzepak. My tego nie widzimy aż do żniw, a potem okazuje się, że niestety sucha

zgnilizna tutaj naprawdę dała się nam we znaki. Oraz protykonazol, dość nietypowy, jednakże posiadający rejestrację, protykonazol na przykład w produkcie Proviso. Co do difenokonazolu, zwracam uwagę, że jest to produkt dość tani i wygodny w stosowaniu. Pełna dawka to jest 0,5 litra, natomiast jeżeli będziemy wykonywać teraz zabiegi właśnie wcześniej, licząc się z tym, że później zrobimy drugi zabieg fungicydowy, myślę, że to dawkowanie 0,4 właśnie Hajmona, czyli difenokonazolu z dodatkiem azoksystrobiny Latify 0,4-0,5 będzie doskonałym rozwiązaniem, natomiast za 2-3 tygodnie zobaczymy, jak będzie wyglądać jeszcze sytuacja, łącząc to jednocześnie z zabiegiem na szkodniki łuszczynowe, czyli na pryszczarka, chowacza podobnika, będziemy mogli wykonać właśnie taki zabieg łączony na przykład z preparatem Kobe lub preparatem Cyperkill albo ?[00:04:12] i preparatami przeciwko szkodnikom, natomiast wykonując zabieg drugi, już bez strobiluryny, tutaj proponowałbym coś łączonego, typu mamy do dyspozycji jeszcze Prochloraz, ostatni rok, ale możemy go wykorzystać. Fajnie tutaj będzie on działał nam w przypadku czerni krzyżowych. Bardzo dobrze w temacie właśnie sklerotii, czyli zgnilizny twardzikowej, która jest bardzo trudną chorobą i właśnie pojawiającą się w tym momencie. Można by było to połączyć na przykład z jakimś Triazolem, oczywiście innym niż wcześniej stosowaliśmy, żeby troszeczkę przelotować czy to z tebukonazolem, czy to właśnie z difenokonazolem i taki zabieg właśnie kładziemy pod koniec kwitnienia. Dzięki temu nie są zbyt daleko odsunięte te czasy. Nasze rośliny są przez cały czas zabezpieczone. Innym produktem, nowym, który możemy użyć właśnie na sam koniec kwitnienia, jest czysty fludioksonil, który jest w produkcie Treso. Również polecam właśnie 0,5 kilo na ten ostatni zabieg. Jak najbardziej nam zda egzamin.

Dziękuję bardzo. Życzę państwu udanych plonów, zdrowych roślin i zapraszam do oglądania naszych następnych filmów z cyklu Pole Express oraz subskrybowania naszego kanału na YouTubie, Doradca Rolniczy.