Nawożenie rzepaku w lutym – POLE express Agrosimex

W dzisiejszym odcinku nasza specjalistka Iwona Janda-Malina opowie o nawożeniu rzepaku w lutym.

 

 

Produkty, które pojawiły się w filmie kupisz tutaj:

Polysulphate

Wapniak kornicki 

Potashplus 

Transkrypcja:

Dzień dobry, nazywam się Iwona Janda-Malina i znajduję się na polu rzepaku ozimego w województwie śląskim, w powiecie gliwickim. Tutaj nadal średnia dobowa temperatura nie przekroczyła progu trzech stopni Celsjusza, w związku z tym czekamy na możliwość wjazdu z azotem, ale wykorzystujemy tan czas na aplikację pozostałych składników odżywczych, które bardzo ważną rolę odgrywają w nawożeniu rzepaku. Zapraszam do obejrzenia tego odcinka.

Jak widzą państwo, wegetacja na tym polu już ruszyła. Rzepak przezimował dobrze, mamy równomierną obsadę, rośliny są w dobrej kondycji i w niewielkiej ilości odrzuciły te najstarsze liście wytworzone jesienią. Jesienią w tym polu już została zaaplikowana pierwsza dawka azotu, dzięki czemu te potrzeby jesienno-zimowe mamy zrealizowane i rzepak również przezimował nam w tak dobrym stanie. Na ten moment ważne jest, by dać roślinie narzędzia do wykorzystania azotu, który za chwilę zostanie wysypany w polu. Tymi narzędziami bez wątpienia jest siarka, magnez, wapń oraz potas. I oczywiście warto nawozić dolistnie tymi składnikami odżywczymi w późniejszym okresie, gdy będziemy wykonywać zabiegi ochronne, aczkolwiek dolistnie jesteśmy w stanie poprawić kondycję, wigor roślin, dokarmić roślinę, ale makroelementy przede wszystkim muszą iść posypowo do gleby, bo w tak dużych ilościach przez liść ich nie zaaplikujemy.

Siarka jest bardzo ważnym makroelementem. Rośliny rzepaku na 5 kilogramów azotu potrzebują 2,5 kilograma siarki w formie siarczanowej, by ten azot wykorzystać. W związku z tym na tym polu planujemy wiosną zaaplikować jeszcze około 150 kilogramów azotu w nawozach mineralnych. I patrząc pod kątem tylko tej dawki azotu, którą tutaj zaaplikujemy i korzystając z tej proporcji, którą przed chwilą przedstawiłam, wiemy, że by ten nawóz azotowy został skonsumowany przez roślinę, potrzebujemy zaaplikować w pole niespełna 80 kilogramów siarki w formie siarczanowej. Oprócz tego, że ta siarka siarczanowa będzie nam umożliwiała wykorzystanie z azotu z gleby oraz z nawozów przez roślinę, to ta siarka będzie wpływała korzystanie na zdrowotność roślin, na wigor roślin, na gospodarkę hormonalną, na zawiązywanie łuszczyn oraz później będzie korzystanie wpływała na zaolejenie nasion.

Drugim ważnym makroelementem jest magnez i rośliny rzepaku potrzebują około 10 kilogramów magnezu na tonę wyprodukowanego plonu. Tak że tutaj prognozujemy… Mam nadzieję, oczywiście plon powyżej 4 ton na hektar. Tak że te 40 kilogramów to jest takie niezbędne minimum w całym programie nawożenia jesienno- wiosennego. W naszych glebach naturalnie tego magnezu jest niestety niewiele, ulega on również wymywaniu, tak że wiosną przy okazji nawożenia również będziemy ten magnez aplikować zarówno dolistnie, jak i teraz posypowo.

Siarkę i magnez możemy zaaplikować w polu na przykład, stosując siarczan magnezu w dawce 150 do 200 kilogramów na hektar. Ale również te dwa makroelementy możemy zaaplikować w towarzystwie wapnia i potasu na przykład w nawozie Polysulphate, który zawiera 48% siarki siarczanowej, do tego 17% wapnia, 14% potasu oraz około 6% magnezu, więc w jednej granuli nawozu Polysulphate, który jest naturalnie występującą kopaliną, która jest pozyskiwana, mielona, bardzo dobrze się rozpuszcza w naszych polach i z powodzeniem stosowana jest przez rolników, możemy zaaplikować wszystkie 4 makroelementy i zrealizować potrzeby pokarmowe roślin. Dawka to jest między 200 a 300 kilogramów na hektar, oczywiście w zależności od stanowiska i tego, jakie zostały pojęte działania jesienią.

Nie bez powodu wspominam tutaj o wapniu, dlatego że wapń jest podstawowym pierwiastkiem strukturotwórczym, a rośliny rzepaku potrzebują tyle samo wapnia, co azotu i potasu na wyprodukowanie tony plonu. Niestety bardzo często ten składnik jest pomijany i pamiętamy o nim tylko w momencie, kiedy potrzeba regulować odczyn gleby i stosujemy wapno nawozowe. Rośliny, które są słabo odżywione wapniem, również będą bardzo wiotkie i będą wylegać. A rośliny rzepaku potrzebują wapnia naprawdę dużo. To jest 60 kilogramów na tonę produkowanego plonu. To jest tyle samo, co w przypadku potasu i azotu, o którym tak dużo się mówi i o którym zazwyczaj się pamięta. Tak że ten wapń może być czynnikiem, który limituje nam plony. A raczej niedobór wapnia może być czynnikiem, który nam limituje plony, dlatego zastosujmy wiosną wapń, czy to w postaci nawozu Plysulphate, czy to na przykład w postaci nawozu typowo wapniowego, jakim jest Wapniak Kornicki i tutaj pod kątem zabezpieczenia rzepaku i jego potrzeb pokarmowych mówimy o dawce 300 kilogramów na hektar. Wapniak Kornicki to bardzo wysokiej reaktywności kreda jeziorna w formie granulowanej, która bardzo szybko się rozpuszcza i dzięki temu jest przyswajalna przez roślinę przez cały okres wegetacji, a potrzeby pokarmowe na wapń w przypadku rzepaku są intensywne przez cały okres wegetacji wiosennej, bo na początku mamy gwałtowny przyrost biomasy roślin, a potem w fazie zawiązywania łuszczyn i nalewania ziarna mamy bardzo wysokie zapotrzebowanie na wapń, tak że pamiętajmy o tym składniku odżywczym.

I ostatni, bardzo ważny potas. Potas to przede wszystkim sprawna gospodarka wodna, odporność na susze, odporność na niskie temperatury, zdrowotność roślin, ale również pobieranie azotu z gleby. Stanowiska lekkie, stanowiska mozaikowe, tutaj warto w tych przypadkach dzielić nawożenie potasem na tę dawkę jesienną przed siewem oraz na tę dawkę pogłówną na przedwiośniu. Tak że, żeby dla roślin ten potas na starcie wiosennej wegetacji był dostępny w odpowiednich ilościach, warto w tym momencie zaaplikować potas, czy to właśnie w nawozie Polysulphate, czy to w przypadku większych potrzeb potasu na danym stanowisku w nawozie Potashplus. Potas plus powstał na bazie nawozu Polysulphate, mamy tam 37% potasu, mamy dodatkowo 23% siarki, mamy również wapń, mamy również magnez. Podaję tutaj kilka opcji, bo każde pole jest inne i należy do niego podejść indywidualnie.

Wykorzystajmy jeszcze teraz to przedwiośnie na aplikację tych ważnych składników odżywczych posypowo, potem uzupełniajmy je w postaci nawożenia dolistnego, no i za chwilę, mam nadzieję, że ruszymy z azotem w pola i oby pogoda nam sprzyjała. Zapraszam do oglądania treści na kanale Doradca Rolniczy.