Jak chronić zboża w sezonie 2021 – Konferencja Rolnicza 05.02.2021

Zapraszamy do obejrzenia nagrania II części Konferencji Rolniczej, która odbyła się 5 lutego 2021r.

Temat wykładu: Jak skutecznie chronić zboża w nadchodzącym sezonie?

Prelegent: Jakub Danielewicz – Pracownik Instytutu Ochrony Roślin w Poznaniu, zakład mykologii

Z nagrania dowiesz się:

02:20 – choroby zbóż

05:45 – aktualna sytuacja ozimin i prognoza

10:58 – zmiana pogody a wzrost znaczenia gatunków termofilnych

13:55 – 5 kroków układania dobrego programu ochrony roślin

20:37 – znaczenie zabiegów T0 i T1

27:00 – wyzwania w ochronie zbóż

Transkrypcja

Witam państwa bardzo serdecznie. Ja mam przyjemność pracować w Instytucie Ochrony Roślin w Poznaniu. Nazywam się Rafał Danielewicz. Pracuję w zakładzie, który zajmuje się na co dzień grzybami chorobotwórczymi, a jak grzybami to oczywiście chorobami, a jak chorobami to oczywiście fungicydami, które są przeznaczone do tego, aby chronić rośliny właśnie przed tym negatywnym wpływem występowania chorób. Będzie mi niezmiernie miło spędzić z państwem najbliższe 30 minut i dziękuję serdecznie za zaproszenie firmie Agrosimex do wzięcia udziału w tej konferencji. Temat jak najbardziej na czasie, jak państwo widzicie dotyczy on skutecznej ochrony zbóż w nadchodzącym sezonie. Wiecie państwo dobrze, że wiele dzieje się na rynku ochrony roślin, myślę, że tutaj te informacje dochodzą do państwa z różnych środków przekazu, z mediów, czasopism, tych które państwo prenumerujecie i ze stron internetowych, które państwo czytacie. Mamy 30 minut, jest to i dużo i mało, ale ta agenda, czy ten przekaz, który chciałbym państwu przekazać dzisiaj będzie dotyczył kilku kluczowych rzeczy. Z jednej strony postaram się omówić jaka jest aktualna kondycja ozimin, następnie przejdziemy do niedoboru substancji czynnych. Wiecie państwo bardzo dobrze, że wolumen tych dostępnych substancji czynnych i produktów, które są zbudowany z tych substancji jest bardzo duży. i niekiedy tutaj konia z rzędem temu, który rzeczywiście trafnie dobierze zarówno termin stosowania, czyli konkretny dzień, bo tu niekiedy mówimy o 2-3 dniach, które mogą ratować nam, czy też istotnie wpływać na skuteczność zastosowanej ochrony. Następnie dojdziemy do tego  co to jest T0 i T1, o którym wszyscy mówią i kiedy właściwe te zabiegi powinno się wykonywać. Tak jak wspomniałem przejdziemy przez substancje czynne, więc zostawię dla państwa w tym pokazie cały szereg informacji, które dało się zdobyć również w tych badaniach, które dało się zrobić w instytucie. No i na końcu kilka rzeczy jak układać takie programy ochrony zbóż, co od tego będzie zależne, co wziąć pod uwagę bardziej, czy skupić się na poszczególnych  zabiegach, czy rozpatrywać to całościowo, na przestrzeni sezonu. I na końcu się pokuszę o krótkie podsumowanie. Również z tego co wiem będzie okazja odpowiedzieć na kilka pytań, także myślę, że sprawnie przez ten wykład przejdziemy.

Jeśli chodzi o sam początek tak jak wspomniałem, wiecie państwo bardzo dobrze na swoich polach bywacie na pewno bardzo często, bo jest to jeden z tych elementów, który jest kluczowy, aby w porę zorientować się jakie patogeny mogą zagrażać państwa plantacjom. I tutaj na slajdzie widzicie państwo, że niezależnie od piętra, od fazy rozwojowej rośliny tutaj dla przykładu zbóż tych chorób, tych grzybów patogenicznych będzie bardzo dużo. I dlatego też państwo musicie być bardzo czujni, ponieważ z jednej strony właściwie od samego początku, od wysiewu rośliny narażone są na występowanie tych grzybów chorobotwórczych, a co za tym idzie chorób. Z drugiej stronie właściwie to, co robimy w poprzednim sezonie wegetacyjnym ma też niekiedy bardzo duży wpływ na to, co dzieje się w aktualnym sezonie wegetacyjnym. Nie jest tak, że właściwie odcinamy grubą kreską poprzedni sezon, bo jeżeli pewne błędy zostały popełnione chociażby w zabiegów na kłos, czyli tego klasycznego T3, a niekiedy nawet i T4, bo bywały takie lata, że  producenci rolni ze względu na wysoką ilość opadów, czy też występujące dogodne warunki do rozwoju grzybów musieli wykonywać czwarty, nazwijmy to korygujący zabieg, aby uchronić jakość zbóż, aby nie dopuścić do rozwoju grzybów rodzaju fusarium, czy też grzybów rodzajów puccinia, czyli sprawcy między innymi rdzy żółtej, która również niestety pod koniec sezonu bardzo chętnie może występować na kłosach. No i w przypadku takiego wystąpienia mówimy nawet o redukcji tego plonu rzędu 40-50%. Także tutaj tak jak wspomniałem, poprzedni sezon będzie miał bardzo duży wpływ na to, co będzie działo się w obecnym sezonie. To państwo widzicie na samym początku te fazy od wschodów, później fazy krzewienia aż do fazy pierwszego kolanka, czyli to jest ten okres, w którym będziemy się dzisiaj poruszać, bo tak jak wspomniałem mamy do czynienia z omówieniem zabiegów wykonywanych na T0 i na T1, czyli do fazy BBCH 31-32, czyli te pierwsze, drugie kolanko.

Jak państwo widzicie, tak jak wspomniałem jest bardzo dużo tych chorób i tutaj między innymi, właściwie już od pierwszych faz wzrostu rośliny narażone są między innymi na porażenie przez grzyby rodzaju septoria, czyli septerioza paskowana, na fuzaryjną zgorzel podstawy źdźbła i korzeni, na  rdzę żółtą. Kiedyś, jeszcze jak zaczynałem pracę w instytucie bardzo często mówiło się, że właściwie to jest choroba takiej mokrej wiosny i chłodnej. Teraz właściwie okazuje się czy to jest wiosna, czy to jesień, czy jest ona mokra, czy sucha, ten patogen tak doskonale dostosował się za pomocą nowych ras fizjologicznych, że właściwie w każdych warunkach pogodowych jest w stanie zaskoczyć państwa swoją obecnością na polu i właściwie już niekiedy do tego dochodzi nawet w okresie  wczesnej jesieni. Z tym będzie na pewno duży problem i w tym roku. Do tego oczywiście wszędobylski mączniak prawdziwy, właściwie jedyna z chorób, które do swojego rozwoju właściwie nie potrzebują tutaj wody, ponieważ są tak silnie uwodnione zarodniki mączniaka, że właściwie w każdych warunkach ona może się rozwijać. Nawet często jesteście państwo zdziwieni pod koniec sezonu wegetacyjnego, gdy jest bardzo ciepło, nie ma przez długi czas opadów, a nagle okazuje się, że gdzieś tam plantację zaczyna atakować mączniak prawdziwy. No właśnie dlatego, że grzyb jest tak przystosowany, że nawet bez tej przysłowiowej kropli wody jest w stanie sobie poradzić, rozwijać się w plantacji. Do tego dochodzą w zależności od gatunku rośliny czy to rynchosporioza, czy to plamistość siatkowa jak w przypadku jęczmienia. Konkluzja jest taka, jest naprawdę bardzo dużo, cały szereg gatunków, które będą zagrażać państwa plonom. Tutaj dla takiego szybkiego rzutu okiem są te czynniki, które nie są od państwa zależne i tu trudno niestety przewidzieć, co pogoda uszykuje dla nas. Tutaj postarałem się zestawić państwu trzy okresy z roku 2018, 2019, 2020. Jest to okres od 1 sierpnia do końca września i widzicie państwo, że w każdym roku ta pogoda w tym okresie jest trochę inna. Tutaj mówimy akurat o rozkładzie opadów, ale widzicie państwo, że właściwie w zeszłym roku i w tym roku jesienią ten rozkład opadów był na tyle dobry zarówno dla roślin, bo oczywiście potrzebna woda jest aby zapoczątkować wschody, no ale jeżeli jest woda, to tak jak wspomniałem ten rozkład opadów i ta ilość wody dostępnej w glebie będzie bardzo dobra dla rozwijania się grzybów. I tutaj na następnym slajdzie widzicie państwo zdjęcia wykonane 2 października 2020 roku, no i właściwie ten ludzik w prawym górnym rogu mówi, że można się już było w tedy za głowę złapać, ponieważ są wszystkie zdjęcia wykonane zarówno na samosiewach, ale jeżeli te jednostki chorobowe dla przypomnienia u góry septerioza paskowana, środkowe zdjęcie plamistość liści jęczmienia, rdza, po lewej bardzo ładne może z punktu widzenia fotografa uredinia i uredospory. No ale proszę wierzyć mi, że jeżeli taka ilość inokulum występuje na polu 2 października, to właściwie już dla tych nowych zasiewów stanowi ona bardzo duże zagrożenie i niekiedy to już jest niestety czas, że ten zabieg T0 powinien na niektórych plantacjach zostać wykonany. Na dole jeszcze mączniak prawdziwy zbóż i traw i tutaj po prawej stronie również jakiegoś rodzaju plamistości, prawdopodobnie powodowane czy to przez gatunki helmitosporium, czy to również przez plamistość siatkową liści jęczmienia. Tutaj następny slajd widzicie państwo stan dosłownie sprzed kilku dni. Myślę, że na wielu plantacjach w Polsce taki widok nikogo nie dziwił. Opady śniegu z jednej strony bardzo dobre, wiemy oczywiście, że w przypadku wystąpienia dużych mrozów i braku tej okrywy śnieżnej dochodzimy do dużych problemów. Tu akurat tego śniegu spadło bardzo dużo, ale konkluzja jest taka z tego zdjęcia, że niestety spod tego śniegu na roślinach, które przebijają na tych zdjęciach widzicie państwo również cały garnitur wielu patogenów, wielu chorób, które już czekają tylko na ten moment, kiedy wiosną ten śnieg stopnieje, czy nawet już za  tydzień, czy 2 ten śnieg stopnieje, będzie woda, zrobi się cieplej, ten przebieg temperatur w skali dobowej będzie taki, że właściwie no większość patogenów ma bardzo szerokie spektrum temperaturowe dla swojego rozwoju. I proszę wierzyć mi, że również dojdziemy do takiego momentu co dalej z tym zrobić. Czy stosować środki ochrony roślin, czy czekać na zabieg T1, czyli koniec krzewienia, początek strzelania w źdźbło, czy jeszcze gdzieś starać się o ile będzie to jeszcze możliwe oczywiście fizycznie wjechać. Bo jak wiemy bardzo dobrze, niekiedy mamy środki, mamy chęci, mamy czas, ale ten stan pola nazwijmy to nie pozwala ciężkiemu sprzętowi wjechać i tutaj również czasami dosłownie decydują godziny, czy dni, kiedy mamy możliwość wjechać, zastosować środek ochrony roślin. Jaki, no to w dalszej części prezentacji, dostosowany oczywiście do tego optimum termalnego, które jest na polu. Bo wiecie państwo  bardzo dobrze stosując środki ochrony roślin, w tym fungicydy, że każda z grup chemicznych, która buduje dany fungicyd posiada określone temperatury, w które środek działa najlepiej. Nie jest tak oczywiście, że  poniżej tych temperatur środki nie działają, bo nie jest tak, ale musimy na to zwracać uwagę i musimy mieć na uwadze, że te temperatury będą niezmiernie ważne właśnie w przypadku tych zabiegów zwanych T0, czy zabiegów wczesnych T1, bo o takich również będziemy tutaj w dalszej części mówić. Wracając jeszcze do tej analizy pogodowej, dochodzą do państwa różne sygnały, że właściwie czeka nas globalne ocieplenie. Co to znaczy? No na nasz język przekładając można powiedzieć, że przewidywany scenariusz jest taki, że gdy w Polsce wzrośnie temperatura o 2 do 4 stopni będziemy mieć oczywiście, jak to w każdym sezonie ostatnim okresy na polu, w których nie będzie wody, będą okresowe susze, lub okresowe  zalania. Bo wiecie państwo bardzo dobrze, że ilość wody na polu to jedno, ale rozkład tych opadów to drugie. Co z tego, że będzie ona w odpowiedniej ilości dla całego przebiegu sezonu wegetacyjnego. Czyli nie wiem, 500-650 mm, w zależności od regionu Polski, skoro to spadnie nam w 2 właściwie dawkach po 300 mm i pozostaje pytanie wtedy co  rzeczywiście z tym fantem uczynić. Jak państwo widzicie tutaj takie prognozy są, że zima i okres wczesnowiosenny będzie mokry wystarczająco jeżeli chodzi o wilgotność, czyli tutaj taka lampka zapala nam się, będzie mokro, wilgotność, będzie lepsze optimum dla rozwoju grzybów i chorób. Wiosna, lato raczej gorące i suche, raczej tu prognozowane są susze. Jeżeli chodzi o centrum kraju wiem, że tutaj konferencję oglądają widzowie z całej Polski, widzicie państwo, że w centrum kraju będzie niedobór opadów. Wielkopolskie, kujawsko-pomorskie, mazowieckie, łódzkie, na południowy zachód województwa północne na razie ta prognoza może nie będzie miała aż takiego wpływu, ale musimy też mieć to na uwadze. Dlaczego? Dlatego właśnie, że przez zmiany klimatyczne i zmian optimów termalnych dochodzą do znaczenia gatunki grzybów termofilnych, czyli takich, które dobrze czują się właśnie w tych temperaturach, które nas czekają. Tutaj dla państwa przedstawiłem między innymi sprawcę brunatnej plamistości liści, czyli grzyby Drechslera tritici-repentis, sprawcę mączniaka prawdziwego zbóż i traw, czyli Blumerię graminis, Puccinię, czyli rdzę zarówno brunatną, zarówno żółtą, rdzę źdźbłową. Jest tych gatunków kilka, które występują w tych kluczowych gatunkach zbóż. Taki patogen, który myślę, że też coraz częściej będzie się pojawiał, to między innymi grzyb Ramullaria collo-cygnis. Troszkę na razie myślę niedoceniany, powodujący ramulariozę jęczmienia, ale proszę mi wierzyć, że coraz częściej na plantacjach jęczmienia choroba jest notowana i problem jest z nią taki, że powoduje bardzo podobne objawy etiologiczne, które państwo widzicie na polu do szeregu innych chorób i do szeregu na przykład reakcji fizjologicznych odmian do reakcji na niedobory. Także tutaj jest niestety z tym bardzo duży problem jeżeli wchodzimy na  pole i widzimy różnego rodzaju plamistości w jęczmieniu bardzo trudno nawet nam, mając mikroskop niekiedy, nie ma zarodnikowania ta grzybnia, trudno jednoznacznie określić czy to rzeczywiście jest ta ramularioza jęczmienia. No i szereg gatunków fuzarium, myślę bardzo dobrze państwu znany dlatego wiecie państwo dobrze, że  fuzariozy to problem mikotoksyn, problem jakości ziarna, tutaj chcemy tego uniknąć. Tu niestety również nie mam dobrej wiadomości, właściwie zawsze znajdzie się pogoda odpowiednia dla któregoś z gatunków grzybów rodzaju fuzarium. Widzicie państwo fuzarium sacchari mokre lato, graminearum lato suche, niezależnie właściwie od pogody któryś na pewno znajdzie sobie jakąś drogę, żeby zasiedlić czy to liście, czy to  podstawy źdźbła, czy to kłosy, bo niestety grzyby rodzaju fusarium niestety cały sezon wegetacyjny są obecne na polu i nie jest tak, że one nagle biorą się znikąd i nagle w okresie kwitnienia, gdy stosujecie państwo zabieg w terminie T3 to nagle one biorą się skądś i zasiedlają nam kłosy. One są obecne cały sezon wegetacyjny, dlatego też rozpatrując stosowanie środków ochrony roślin, rozpatrujemy to zawsze w okresie całego sezonu. Dlatego nie możemy powiedzieć, że nie stosuję zabiegu T0, T1, a stosuję na przykład tylko T2 i dwa razy T3, bo taka polityka może prowadzić niestety do  namnożenia się inokulum na polu tych grzybów i może okazać się, że nawet możemy nie dotrzeć do fazy kłoszenia, bo gdzieś tam po drodze dojdzie do tak silnej presji ze strony chociażby rdzy żółtej, czy mączniaka prawdziwego zbóż i traw, czy septeriozy paskowanej, czy brunatnej plamistości liści, że właściwie rośliny nie będą w stanie wydać plonu. Także tutaj kluczowe jest to, żeby zawsze patrzeć całościowo pod kątem ochrony roślin, właściwie już od początku, od samego zaprawiania, skończywszy na zabiegach, które wieńczą sukces, czyli zabiegach na kłos, czyli tak zwanych zabiegach w terminie T3.

Przechodząc dalej tutaj oczywiście państwo macie swoje pomysły jak układać te programy ochrony roślin, ale myślę, że dobrym przypomnieniem będzie, że zawsze musimy zacząć od odpowiedniej lustracji, oceny zagrożenia, następnie oszacowania potrzeb i dostępności środków. Tu niekiedy jest tak, że co z tego, że w programie ochrony roślin podane  jest, że daną chorobę zwalczy nam 10 czy 20 środków, skoro akurat gdy chcemy kupić taki środek okazuje się, że akurat nie ma go na magazynie, będzie za tydzień, a tak jak wspomniałem niekiedy ten tydzień to może być już za późno, żeby zastosować dany środek. Dobieramy sytuację odpowiednią oczywiście do sytuacji na polu, jeżeli danym gatunkiem wiodącym jest akurat jeden gatunek grzyba, jedna choroba, to staramy się skupić na niej. Jeżeli to jest kilka gatunków, no to dostosowujemy substancje czynne przede wszystkim do tych różnych potrzeb. Niekiedy jest tak, że państwu w rejestracji wiąże się to niestety z procesem rejestracyjnym, że dany środek zarejestrowany jest, z daną substancją na jedną chorobę, ale dodatkowo jeszcze zgodnie z literaturą i naszą wiedzą również zwalcza kilka innych chorób. Tu akurat jest bardzo dobra sytuacja w takim przypadku, ponieważ z jednej strony stosujemy środek dla mączniaka, ale dodatkowo na przykład ogranicza on nam i rdzę i septoriozę i brunatną plamistość liści, a w innych gatunkach na przykład jeszcze rinchosporiozę i jeszcze inne gatunki. No monitoring tak jak wspomniałem na bieżąco to zawsze, tego  nigdy za dużo. Oczywiście trudno mówić o przejściu całego pola jeżeli mamy do przejścia 100 ha. Ale jeżeli to są mniejsze plantacje, to im częściej  jesteśmy na polu, tym lepiej dla nas. No i oczywiście bardzo wielu rolników już stosuje tę metodę w praktyce, porównuje programy ze sobą. To znaczy zostawia sobie fragment pola, na którym nie stosowało fungicydów, lub na tej drugiej części pola stosuje inny fungicyd i na końcu też  może do własnych warunków dostosować skuteczność danej substancji czynnej. Są oczywiście pewne takie kanony i my też zawsze podczas tego typu szkoleń staramy się je państwu przypomnieć. Zawsze, gdy byśmy zbudowali taką piramidę ważności poszczególnych czynników, tutaj  zaczynamy zawsze od odporności odmian, to znaczy od tego, jeżeli odmiana będzie posiadała naturalne cechy obronne, będzie potrafiła w naturalny sposób przeciwstawić się tym zagrożeniom, o których mówiłem ze strony czynników chorobotwórczych, to później łatwiej będzie nam taką odmianę chronić właśnie po to firmy rejestrują każdego roku odmiany, żebyście państwo mogli korzystać z tych dobrodziejstw, nowości, które wprowadza hodowla. No i one są dostosowane oczywiście do aktualnie występujących zagrożeń. Jeszcze kilka lat temu w uprawie rzepaku trudno było o występowanie wirusów, w tej chwili wszyscy wiedzą, że takowe są, nowe odmiany zapewniają już odporność i podobnie jest w zbożach czy innych gatunkach. Także warto korzystać z tych nowoczesnych odmian. Myślę, że w ofercie firmy Agrosimex również takie odmiany się znajdują, także na pewno z którymś z doradców można łatwo to sprawdzić.

Następnie metody agrotechniczne, również banał, ale one również w przypadku wielu chorób potrafią bardzo dużo pomóc. Później, jeżeli już stosujemy środki najpierw te o wielokierunkowych mechanizmach działania, później kochane przez wszystkich triazole, wszystkim dobrze znane, skuteczne jak najbardziej, ale również pod pewnymi względami trzeba uważać, żeby nie stosować na przykład ciągle tylko tebukonazolu czy innej substancji czynnej z grupy chemicznej triazole, bo wiecie państwo bardzo dobrze, że im częściej stosujemy daną substancję, tym wzrasta ryzyko powstania odporności, no i na samym szczycie tej  piramidy umieściłem dla państwa tutaj substancje czynne z grupy SDHI, czyli te wszystkie nowe substancje czynne. Grupa może mimo wszystko swoje początki wywodzi się już bardzo dawno, ale właściwie w ostatnich latach głównie z tej grupy chemicznej dochodzą nam nowe substancje czynne i warto również je sobie gdzieś tam sprawdzić. Tutaj też dla zaznaczenia, państwo bardzo często pytacie, no dobrze, jeżeli stosujemy już zabiegi w terminie T0, rośliny są niewielkie, to jak tutaj tą dawkę dostosować, czy możemy dawkę zredukować? Tutaj ten slajd niezależnie, tutaj każda z tych kresek pokazuje skuteczność stosowania jednego z fungicydów, substancji czynnej, badania Brytyjskie. I widzicie państwo, że jest taki moment, w którym obniżenie dawki zbyt niskie no niestety nie powoduje już skuteczności tego środka. Po to stety i niestety firmy chemiczne rejestrują środki ochrony roślin w konkretnych dawkach, żeby nie stosować za niskich tych dawek. Są oczywiście fachowcy, którzy stosują 10 substancji czynnych po setce, używając tutaj  nomenklatury polowej i są zachwyceni wynikami takich zabiegów, ale my pokazujemy państwu, ze jeżeli  już w tych zabiegach wcześniejszych rzeczywiście garnitur liściowy  chociażby jest mniejszy możemy pozwolić sobie niekiedy na obniżenie tej dawki jeżeli akurat rośliny nie są mocno porażone, ale raczej nie schodźmy poniżej 0,6 – 0,75 dawki bazowej, ponieważ później to porażenie pomimo zastosowania fungicydu i danej substancji czynnej będzie na tyle wysokie, że no wydamy pieniądze, stracimy czas, a jeżeli dodam państwu, że cykl taki rozwojowy takiego mączniaka czy rdzy trwa 7-8 dni, to właściwie po tygodniu, 2 tygodniach problem znowu występuje na liściach, przechodzi na kolejne piętro liści i zabawa zaczyna się od początku. Tutaj również wracając do tej odmiany widzicie państwo, że jeżeli odmiana jest odporna sama z siebie, to ta dawka może troszkę niższa, ale jeżeli już niestety odporność odmiany będzie tu kiepska, dojdzie do dużego progu infekcji choroby, no to nie ma mowy wtedy o żadnym obcinaniu dawek, stosowaniu niższych dawek, ponieważ odmiana z jednej strony sama nie jest w stanie sobie poradzić, a my jeszcze dodatkowo obniżając ilość substancji czynnej niestety nie pomagamy w załatwieniu problemu i zwalczeniu grzybów chorobotwórczych. Tutaj jeszcze jeden slajd mówiący o tym, że bardzo często nauczyliśmy się stosować poszczególne odmiany, mówimy super, od kilku lat jestem zadowolony z tej i tej odmiany. Ten slajd i badania niemieckie pokazują, że właśnie w przypadku rdzy żółtej pojawiły się nowe rasy fizjologiczne grzyba Puccinia striformis, czyli tego, który powoduje rdzę żółtą zbóż i traw i widzicie państwo na przestrzeni lat te odmiany, które były odporne przestały być odporne, a w drugą stronę te, które były podatne stały się odporne. Także tutaj dlatego między innymi zawsze zalecamy, aby stosować nowoczesne odmiany, aby sprawdzać odporność odmian, aby właśnie w przypadku rdzy żółtej zbóż i traw nie wydarzyła się taka historia, że w związku z wystąpieniem nowych ras fizjologicznych nagle załamała się odporność poszczególnych odmian, a znowuż w innych tak jak wspomniałem odwróciła się sytuacja i te odmiany stały się bardziej odporne. Te dwa kolory widzicie państwo odpowiadają latom badań, w których te badania realizowano.

Tutaj dochodzimy do tego tematu T0, T1. Tak jak wspomniałem, w ostatnich latach wzrasta znaczenie zarówno zabiegu T1, jak i T0. Są to skuteczne zabiegi, z jednej strony T0 zwalczający te wszystkie niebezpieczeństwa, o których mówiłem, występujące już od jesieni do właściwie wczesnej wiosny na liściach między innymi, a T1 to ten klasyczny zabieg, fundament właściwie ochrony roślin. Jedyny zabieg, w którym czas wykonania zabiegu, w którym chronimy podstawę źdźbła między innymi i jak tutaj te zabiegi zaniedbamy to będziemy o tym wiedzieć dopiero pod koniec sezonu wegetacyjnego, podczas kłoszenia, kiedy kłosy zaczną bieleć, kiedy źdźbła będą zmurszałe, kiedy na nich pojawią się objawy wystąpienia chorób podstawy źdźbła. No ale wtedy będzie już za późno. Właściwie zabieg T1 to jest ten czas, kiedy chronimy podstawę źdźbła, ale jak bardzo skuteczna jest ta ochrona dowiadujemy się dopiero w fazie BBCH 65, 75, czyli no w tej fazie kiedy już liczymy ile ziarna będziemy mieć na przyczepie, ale nie przypominamy sobie zawsze, że być może gdzieś tam te niedbanie o ten zabieg T1 i dlatego sytuacja  jest taka a nie inna. I tutaj  jeszcze raz powtórzę niezbędny jest wybór środka o szerokim spektrum zwalczanych patogenów uwzględnienie temperatur stosowania, stały monitoring, no i tutaj oczywiście duża mobilność wewnątrz organów wskazana. Pytacie państwo bardzo często, nawet dzwoniąc do instytutu, do czego zachęcam, do wszystkich widzów. Jeżeli są problemy zawsze dla państwa jesteśmy, jest to państwowy instytut badawczy, także otwarci jesteśmy na rolników i dla rolników. Widzicie państwo, że zebrałem dla państwa tutaj substancje czynne, które stosowane są najczęściej i które są skuteczne w zwalczaniu poszczególnych sprawców chorób w tych terminach o których wspomniałem. Przy zabiegu T0 postawiłem tutaj dwa znaki zapytania nie dlatego, że jakby nie wiemy co tam wpisać, ale dlatego proszę państwa, że niekiedy są różne czynniki, które powodują, że państwo nie wiecie, czy możecie zastosować dany środek ochrony roślin, czy nie. Wiadomo, że środki ochrony roślin posiadają etykiety rejestracyjne i tutaj niektóre z nich mają napisane, że środek może być stosowany od fazy jesieni, może być stosowany w fazie krzewienia. Wiadomo, że tutaj troszkę też trzeba kombinować niekiedy niestety i sprawdzać jak bardzo szeroka jest rejestracja danego środka i czy to, że napisane jest, że faza krzewienia, czy to już na przykład obliguje nas do zastosowania środka jesienią, bo tu już zauważyliśmy, że ta faza zaczęła się. Tutaj substancje czynne będą te same, które są w T1, ale tak jak wspomniałem niekiedy etykieta nie będzie zezwalała nam na legalne zastosowanie środka, a możemy zalecać państwu tylko legalne stosowanie środków ochrony roślin. Także tutaj musicie być państwo bardzo czujni odnośnie etykiet i zapisów, który na nich występuje. Niekiedy napisane jest, że  środek może być stosowany tylko raz w sezonie wegetacyjnym. O tym też musimy też pamiętać, aby później już nie stosować go 2-krotnie, 3-krotnie i tak dalej. cały garnitur tych chorób myślę, że warto zrobić sobie nawet może zdjęcie, żeby pamiętać, które te substancje czynne są polecane i które posiadają bardzo wysoką skuteczność. Tutaj widzicie państwo przygotowałem taki slajd co nas jakby czeka, jakie substancje warto stosować. Nie przypadkowo tutaj jest między innymi podany cyflufenamid, bo myślę, że część widzów o tym wie, a część nie wie. On mimo tego, że ukierunkowany jest głównie na mączniaka prawdziwego w wielu krajach on ma rejestrację między innymi na rdzę, na septoriozy, na rychosporiozę, na plamistość siatkową. Oprócz tej zarejestrowanej ze swojej strony skuteczności załatwia nam szereg bardzo wielu innych  patogenów. Do tego dochodzi fenpropidyna, czyli mączniak. Również ona wykracza swoją jakby zdolnością ochrony poza niekiedy to, co jest wpisane w etykietę rejestracyjną, także tu jest bardzo szeroki zakres ich stosowania. Protiokonazol myślę, że jeden z kluczowych triazoli właściwie od niedawna stosowany w takiej wersji solo, ponieważ dopiero bodajże 2 lata temu weszły wszystkie te protiokonazole w formie 300 gramów na litr. Uważam, że jedna z najlepszych substancji jeżeli chodzi o ochronę podstawy źdźbła między innymi, ale również bardzo dobrze działająca na grzyby występujące na liściach, także tutaj tetrakonazol i jeszcze inne triazole. Wiecie państwo bardzo dobrze, że jest ich bardzo dużo, ale myślę, że warto tutaj również układając program ochrony roślin na to spojrzeć. Tutaj również rzecz, na której moglibyśmy się dłużej zatrzymać, ale niestety czas nam na to nie pozwoli, więc też zachęcam do zrobienia sobie zdjęcia. Te optima termalne, tutaj tylko  taka uwaga, jeżeli rzeczywiście w przypadku na przykład tego  cyflofenamidu jest to optimum 12-20 nie oznacza to, że on nie działa w temperaturze 8-10. Rośliny będą po prostu wolniej metabolizować tę substancję czynną. Zasada jest taka, że roślina musi zacząć funkcjonować po tej zimowej przerwie i wtedy będzie ten proces zachodził wolniej, ale nie jest tak, że jeżeli temperatura  będzie troszkę niższa, to właściwie substancja nie będzie działać. Tutaj dla  państwa są podane optima termalne, minimalne temperatury stosowania i tu zgodzimy się z tym, ale tak jak mówię, jeżeli to są temperatury na takim styku nazwijmy to, to pamiętajmy o tym, że roślina  pobiera substancję czynną, będzie ona działać, ale będzie działać wolniej i jakby ten efekt też państwo zobaczycie dopiero wtedy, kiedy roślina na dobre ruszy. Tu to wycofanie substancji czynnych, niestety wiecie państwo dobrze, że kilka substancji pożegnało się z nami. Epoksykonazol tutaj czas na zużycie zapasów do marca 2022, propikonazol pożegnaliśmy, chlorotalonil mimo, że bardzo dobra substancja zapobiegawcza niestety pożegnaliśmy, tutaj jeszcze tiofanad metylowy koniec października 2021, fenprofimorf koniec października 2021, tiachlopryd 30 lutego 2021. Szkoda można tylko powiedzieć, ponieważ bardzo  często będzie trudno zastąpić te substancje czynne, no i myślę, że tutaj też duża praca i duża ilość pracy między innymi przed nami jako naukowcami, alby dla państwa zbadać te, które pozostały w jakim stopniu one będą mogły je zastąpić. Tu kilka takich tylko przykładów. Jeżeli stosowaliśmy chlorotalonil podobny mechanizm działania będzie miał folpet. Jeżeli propikonazol wspomniany priotokonazol, tetrakonazol, tebukonazol, mefentriflukonazol, czyli nowa substancja z grupy triazoli. No i tiuram, fludioksonil, substancje czynne z grupy triazoli, no i cała ta gama substancji czynnych z  grupy karboksylamidów, czyli SDHI. Myślę, że tutaj będzie mimo wszystko czym zastąpić je. Tutaj też przygotowałem dla państwa taki schemat co najczęściej zagraża państwa plantacjom. Niestety cały czas na pierwszym miejscu króluje seprtorioza paskowana liści. Mimo, że niekiedy nie zdajemy sobie nawet z tego sprawy bardzo groźna choroba o bardzo długim takim okresie utajonego rozwoju, to znaczy choroba już powoduje straty na polu, państwo jeszcze nie wiecie, że ona jest, bo to jest okres niekiedy do 4 tygodni i właściwie jak już pojawiają się objawy, to okazuje się, że zabieg trzeba było wykonać, ale 4 tygodnie temu, a nie teraz, kiedy widzimy te objawy. Także szalenie trudna do zwalczania, chyba że zabieg został wykonany w odpowiednim terminie. Tutaj rdza żółta wspomniana przeze mnie, również jedna z topowych chorób, które występują. Rdza brunatna, mączniak i cały ten szereg chorób, o których mówiłem. Tutaj dla państwa przypomnienia kilka zdjęć jak to wygląda jeżeli chodzi o objawy. Tutaj właśnie te wczesno jesienne. Także tutaj  na podstawie źdźbła łamliwość, tutaj  septoriozy na liściach, tutaj również septoriozy, tutaj mączniak prawdziwy zbóż i traw, czyli te charakterystyczne białe poduszeczki. Rdza żółta, właściwie tak jak wspomniałem od jesieni widoczna na plantacjach. Do tego dochodzą anomalia wszelkie, o których zawsze państwo też zapominacie niekiedy, że to, co obserwujemy nie zawsze do końca musi być tym, co chcielibyśmy widzieć krótko mówiąc. Także tu warto sobie zostawić jakąś rezerwę na to, że gdzieś tam któraś z chorób może w danych warunkach naszego pola wyglądać troszkę inaczej niż pokazane jest to w atlasie. Tutaj jeszcze pleśń śniegowa, coś co może się wydarzyć zarówno na polach gdzie wystąpił śnieg i nie wystąpił tutaj Pałecznica zbóż i traw, choroba która jest właśnie chorobą wczesnowiosenną, która objawia się pojawieniem takich sklerocjów, czyli przetrwalników właśnie na źdźbłach roślin. Plamistość siatkowa, no i tak jak wspomniałem wirusy, o których też będziemy niestety coraz częściej słyszeć. I te plantacje będą niekiedy wyglądać w taki sposób jak na górnym ekranie. Polecamy cały czas narzędzia, które są dostępne od Instytutu Ochrony Roślin, czyli platforma sygnalizacji agrofagów. To między innymi Ministerstwo Rolnictwa zapewnia dla państwa taką platformę, na której umieszczamy informacje dotyczące aktualności występowania chorób. Tak jak wspomniałem niekiedy kilka dni może uratować cały sezon. No i wszelkiego rodzaju narzędzia mobilne, wiecie państwo bardzo dobrze, że dzisiaj liczy się czas dostępu i czas działania.

I dziękuję serdecznie za uwagę. Wiem, że są pytania od widzów. Zaczniemy może od pytania pierwszego. Jak susza wpływa na działanie fungicydów, zwłaszcza tych wykorzystywanych w zabiegu T0. Czy dawać większą dawkę, czy wcale nie wykorzystywać podczas suszy? Tu niestety nie ma prostej odpowiedzi, jak zwykle w przypadku chorób. Tak jak wspomniałem te dawki musimy dostosowywać za każdym razem właściwie do stanu tego fitosanitarnego na polu i tak jak wspomniałem nie możemy przeszarżować jeżeli chodzi o obniżanie dawki. Zasada jest taka, że  w przypadku tych pierwszych zabiegów, tych zabiegów wczesnych T0 tutaj jeżeli rzeczywiście nagromadzenie inokulum nie jest za duże, i nie widzicie państwo zbyt dużego pojawu tych chorób, to możemy tak jak wspomniałem tą dawkę do 0,6-0,7 rejestracyjnej etykiety obniżyć. No jeżeli chodzi o susze, to tak jak wspomniałem, cały szereg grzybów będzie tutaj wymagał wody do rozwoju, więc rodzi się pytanie skoro jest susza, to jakie grzyby będą się rozwijać. Ale tak jak wspomniałem, jest szereg gatunków, które mimo suszy rozwijają się na plantacjach i  jeżeli zauważymy już te pierwsze objawy to tu niestety nie możemy czekać z wykonaniem zabiegu, bo im później wykonamy ten zabieg, tym straty, czy też porażenie następnych pięter liści, a docelowo kłosów będzie w czasie sezonu  większe. Jeżeli nie zwalczymy tego w czasie pierwszych objawów, później będzie bardzo trudno sobie z tym poradzić. Także zmniejszajmy dawkę, ale z głową i też do pewnych  wartości  i oczywiście w określonych warunkach atmosferycznych i określonych też naturalnych możliwości odmian. Bo tak jak wspomniałem, jeżeli odmiana posiada dużą naturalną odporność, to tutaj warto też sprawdzić w jaki sposób może nam ta odmiana pomóc. Czy jeszcze jakieś pytanie jest od widzów? Jeżeli jakieś pytania się pojawią, to tutaj myślę, że firma Agrosimex będzie w stanie przesłać je również do nas mailowo i wtedy myślę, że będziemy państwu w stanie udzielić odpowiedzi na każde z tych pytań, które państwa nurtują. Tak jak wspomniałem, jest tych pytań bardzo dużo w każdym sezonie wegetacyjnym. Tutaj jeszcze pytanie było jak dostosować temperaturę i właściwie na jakiej podstawię tą temperaturę wyznaczać, bo ja tu mówiłem państwu o temperaturze 8 stopni, 10 stopni. W przypadku tych zabiegów wcześniejszych zasada jest taka, że te temperatury rozpatrujemy jakby w okresie dobowym, bo one oczywiście w chwili wykonywania zabiegu może być to 5-7 stopni, ale na przykład kolejnej nocy może okazać się, że temperatura spadnie do -10 stopni. Także tutaj raczej staramy się zachować ten przebieg pogody dobowy, a w przypadku późniejszych zabiegów, no jeżeli te temperatury w  przypadku zabiegu T2, T3, nie są aż tak ekstremalnie różne od siebie w okresie dobowym, no to wtedy możemy bardziej spojrzeć na temperaturę w chwili wykonywania zabiegu. W przypadku zabiegów T0, T1 raczej patrzymy na dobowy przebieg pogody i na temperaturę kilka dni do przodu właściwie po wykonaniu zabiegu. Jeżeli nie ma żadnych prognoz wielkich przymrozków, silnych, to jak najbardziej tu możemy, chociaż podpierając się taką tabelą jaką państwu pokazałem taki zabieg wykonać. Także myślę, że tyle z mojej strony jeżeli chodzi o ten temat chorobowy.