Nawożenie pszenicy ozimej azotem

Strategia nawożenia pszenicy ozimej azotem

Jednym z podstawowych czynników, który musimy spełnić, chcąc zrealizować potencjał plonotwórczy roślin – w tym pszenicy ozimej – jest opracowanie właściwej strategii ich nawożenia.

Trzeba mieć na uwadze, że pszenica ozima – podobnie jak inne rośliny uprawne – potrzebuje nie tylko azotu (główny składnik plonotwórczy), ale również innych składników pokarmowych – przede wszystkim fosforu, potasu, magnezu, siarki i mikroskładników (w pierwszej kolejności miedzi i manganu oraz cynku). Przy czym azot, jak już wspomniano, jest składnikiem nadrzędnym, a rola pozostałych składników polega głównie na zwiększeniu pobierania z gleby, a następnie na podniesieniu efektywności plonotwórczej azotu.

PszenicaPrzystępując do wiosennego nawożenia pszenicy azotem, w pierwszej kolejności trzeba ocenić jej rozwój jesienny, a także stan roślin (łanu) po zimie, ponieważ w zależności od ich kondycji nawożenie tym składnikiem może mieć różne priorytety. Można przyjąć, że warunki pogodowe w roku ubiegłym generalnie nie sprzyjały jesiennemu rozwojowi pszenicy ozimej. W przypadku wczesnych siewów (wrzesień) ze względu na deficyt opadów (przesuszenie gleby) plantacje zwykle charakteryzowały się długimi i/lub mało wyrównanymi wschodami. Poza tym często zasiewy były zbyt głębokie (szczególnie na lżejszych stanowiskach, na których ziarno „topiło się” w przesuszonej glebie), co nie tylko niekorzystnie wpływało na równomierność wschodów, ale również na ich rozwój w dalszych etapach wegetacji (zbyt głęboki siew zawsze skutkuje spowolnionym krzewieniem). Natomiast w późniejszych terminach siewu głównym problemem była duża liczba dni deszczowych, co bardzo często sprawiało, że pszenica była wysiewana w zbyt mokrą glebę (bywało, że gleba „mazała” się w czasie siewu). A to w połączeniu z niskimi średnimi temperaturami dobowymi w drugim okresie jesiennej wegetacji nie sprzyjało rozwojowi roślin. Zatem warunki pogodowe minionej jesieni skutkowały tym, że pszenica ozima była słabiej rozkrzewiona niż w latach minionych, i to niezależnie od terminu siewu. Pszenica zasiana we wrześniu wytworzyła co najwyżej kilka źdźbeł (nie była przekrzewiona, co często miało miejsce w latach minionych), natomiast najsłabiej rozwinięte były rośliny z późnych siewów, na przykład po burakach czy kukurydzy. Bardzo często pszenica przed zimą miała kilka liści (co najwyżej znajdowała się na początku krzewienia), a bywało, że wchodziła zimą w stadium szpilki. Dlatego w tym roku należy zastosować odpowiednio wysoką dawkę startową azotu (obowiązuje zasada, że im słabiej rozwinięta pszenica, tym więcej azotu należy użyć w pierwszej dawce, gdyż składnik ten między innymi pobudza rośliny do krzewienia), a także zrobić to w miarę możliwości jak najwcześniej. Wczesny termin aplikacji jest również bardzo ważny w łanach lepiej rozkrzewionych (te plantacje w pierwszej kolejności wznowią wiosenną wegetację), gdyż pozwoli to na lepszy rozwój jesiennych rozkrzewień. Przy czym planując wiosenne nawożenie pszenicy ozimej azotem, trzeba mieć na uwadze, że podanie pierwszej dawki azotu nie sprowadza się tylko do pokrycia potrzeb pokarmowych łanu lub pobudzenia roślin do krzewienia i dobrego rozwoju wszystkich zawiązanych źdźbeł, ale także do tego, aby zabezpieczyć pewien zasób azotu w glebie, z którego rośliny będą korzystać w późniejszych fazach wzrostu. Azot (nawóz) zastosowany w pierwszej dawce stosunkowo łatwo się rozpuszcza i przemieszcza w głąb gleby (oczywiście, pod warunkiem że gleba jest wilgotna i występują wiosenne opady deszczu). Stąd też, nawet gdy w fazie strzelania w źdźbło wystąpi niedobór wody, który ogranicza efektywność dawki drugiej, to rośliny mogą pobierać składnik z naturalnych zasobów gleby, jak i pozostałości dawki pierwszej, która znajduje się w głębszych jej warstwach (ma to miejsce w sytuacji, gdy niedobór wody nie jest drastyczny). Zatem w praktyce wskazany jest pewien nadmiar składnika w glebie w stosunku do potrzeb pokarmowych (patrz tabela 1), który powinien być tym większy, im słabiej rozwinięty system korzeniowy mają rośliny (generalnie im późniejszy siew, tym słabszy system korzeniowy), im jest chłodniej oraz im więcej jest wody w glebie (gleby cięższe mogą gromadzić więcej wody, a co za tym idzie – przy tej samej ilości azotu rozcieńczenie tego składnika w tych glebach jest większe, gdyż – jak wiadomo – rośliny pobierają składniki pokarmowe z roztworu glebowego).

Druga dawka azotu

Analizując dynamikę pobierania azotu przez łan pszenicy ozimej, którą przedstawiono w tabeli 1, można zauważyć, że w początkowym okresie wzrostu rośliny akumulują stosunkowo nieduże ilości azotu. Największa akumulacja występuje w okresie od drugiego kolanka (BBCH 32)do kwitnienia, dlatego nawożenie azotem powinno być tak przeprowadzone, aby we wskazanym okresie (szczególnie w fazie strzelania w źdźbło) rośliny miały odpowiednie ilości dostępnego azotu. Zbyt późne zastosowanie drugiej dawki przy braku bieżących opadów, szczególnie wtedy, gdy w pierwszej zastosowano mniejszą ilość azotu, może prowadzić nie tylko do spadku plonu, lecz także do pogorszenia jego jakości technologicznej. Oczywiście w praktyce bardzo ważne jest nie tylko zastosowanie dawki drugiej we właściwym terminie, ale również odpowiednie jej oszacowanie, gdyż wysoko plonująca pszenica od fazy drugiego kolanka do początku kłoszenia pobiera ok. 80–100 kg azotu/ha. A warto wiedzieć, że w tym okresie z jednej strony decyduje się jeszcze zagęszczenie łanu (następuje redukcja źdźbeł), a z drugiej liczba ziarniaków w kłosie. Poza tym trzeba mieć na uwadze, że w okresie nalewania ziarna następuje remobilizacja (przemieszczanie) azotu zgromadzonego w słomie przed kwitnieniem do tworzących się ziarniaków. Ta frakcja stanowi średnio aż 70% azotu znajdującego się w ziarnie (pozostałe 30% to ten pobrany w okresie po kwitnieniu), zatem w głównym stopniu decyduje o zawartości w nim białka oraz wielkości plonu.

Ocena zapotrzebowania na azot

Przystępując do wiosennego nawożenia pszenicy ozimej azotem, poza oceną stanu łanu w następnej kolejności należy rozpoznać jej potrzeby pokarmowe, gdyż stanowią one punkt wyjścia do ustalenia potrzeb nawozowych. W celu określenia potrzeb pokarmowych mnoży się zakładany plon ziarna przez pobranie jednostkowe tego składnika, które dla pszenic jakościowych kształtuje się w przybliżeniu na poziomie 30 kg N/1 t ziarna + odpowiednia masa słomy. Zatem przykładowo zapotrzebowanie pszenicy jakościowej na azot dla plonu 8 t ziarna z hektara w przybliżeniu kształtuje się na poziomie 240 kg N (8 t x 30 kg N). Następnie w celu obliczenia dawki nawozowej od zapotrzebowania należy odjąć ilość azotu, którą rośliny będą miały do dyspozycji z gleby (azot mineralny). Ilość azotu mineralnego w glebie można oznaczyć, wykonując przed zastosowaniem pierwszej dawki analizę gleby na zawartość Nmin, lub ją oszacować. Wykonując analizę agrochemiczną gleby, standardowo zawartość Nmin w uprawie pszenicy ozimej oznacza się do głębokości 90 cm. W praktyce analiza zawartości Nmin należy jeszcze do rzadkości, stąd też ilość azotu glebowego zwykle określa się metodą szacunkową. W tym celu można posłużyć się danymi zamieszczonymi w tabeli 2. Przy czym przedstawione w niej wartości należy traktować orientacyjnie, gdyż w zależności od przebiegu warunków pogodowych mogą się one znacząco różnić. Przykładowo jesienią w minionym roku początkowo było sucho, a następnie wilgotno, ale chłodno. Takie warunki nie sprzyjają szybkiemu rozkładowi azotu organicznego. Stąd też dawka tego składnika wczesną wiosną może być znacznie niższa.

Po oszacowaniu potrzeb nawozowych w dalszym etapie postępowania należy ustalić właściwy podział dawki. Trzeba mieć świadomość, że jest on często bardziej istotny dla końcowego efektu niż samego ustalenia ilości potrzebnego azotu. Generalnie przyjmuje się, że pszenicę jakościową na wiosnę nawozi się trzema dawkami. Pamiętać jedynie należy, że efektywność trzeciej porcji jest tym większa, im są lepsze warunki wodne w glebie. Zatem na terenach z cyklicznymi suszami należy się zastanowić nad jej wcześniejszym zastosowaniem lub w ogóle nad celowością jej użycia. Poza tym trzeba mieć na uwadze fakt, że w ostatnich latach notuje się bardzo dużą zmienność warunków pogodowych, co ma niebagatelny wpływ zarówno na podaż azotu glebowego, jak i na wzrost i rozwój roślin. Zatem ustaleń dotyczących nawożenia zbóż azotem, które zostaną poczynione przed zastosowaniem dawki startowej, nie należy traktować sztywno, ale reagować na bieżącą sytuację w łanie. Na przykład w sytuacji gdy pszenicę ozimą nawozimy trzema dawkami azotu, a rośliny są dostatecznie rozwinięte, tj. posiadają 2–3 dobrze rozwinięte źdźbła boczne, dawkę startową można wyliczyć, posługując się poniższym wzorem:

DN = (ZC * 0,5)-Nmin

gdzie:
ZC – zapotrzebowanie całkowite pszenicy na azot
Nmin –  zawartość azotu mineralnego w glebie

Powyższym wzorem można się posłużyć również do ustalenia nawożenia w systemie dwóch dawek. Przy czym w przypadku ustalania pierwszej dawki zapotrzebowanie całkowite na azot mnoży się przez współczynnik 0,60–0,66. Jednocześnie na plantacjach słabo rozwiniętych, jak już wspomniano, pierwsza dawka azotu musi być większa w celu pobudzenia roślin do krzewienia, szczególnie w przypadku małej podaży azotu glebowego. W takiej sytuacji rozsądnym rozwiązaniem niezależnie od ilości dawek jest zastosowanie ok. 2/3 składnika w dawce startowej (w takim przypadku pozostałą część azotu – o ile nie stosujemy bardzo wysokiego poziomu nawożenia tym składnikiem – zwykle podaje się w dawce drugiej). Podobną zasadę należy przyjąć w przypadku odmian przewódkowych, które posiadają specyfikę tworzenia plonu zbliżoną do słabo rozwiniętych łanów odmian tradycyjnych. Natomiast w sytuacji gdy plantacja jest nadmiernie rozkrzewiona z jesieni, co raczej nie ma miejsca w roku obecnym, zaleca się stosowanie małych dawek w początkowej fazie wegetacji (do wzoru podstawia się współczynnik 0,4 lub nawet 0,3), a zwiększenie dawki drugiej. Dawka startowa, jak wynika z przedstawionych informacji, ma istotny wpływ zarówno na wysokość, jak i termin stosowania dawek następnych. W praktyce przyjmuje się, że w zależności od podaży azotu w glebie i stanu łanu dawkę drugą podaje się w okresie od końca krzewienia (faza BBCH 27-29) – mało azotu/łany rzadkie do drugiego kolanka (faza BBCH 32) – dużo azotu/łany gęste.

Tabela 1. Plon pszenicy ozimej a pobranie azotu

Plon ziarna t/ha Fazy rozwojowe – pobranie azotu
BBCH 30 BBCH 32/37 BBCH 65 BBCH 85
kg N/ha % kg N/ha % kg N/ha % kg N/ha %
6,0 30–40 20 70–100 50 130–140 75 180 100
7,5 30–50 20 100–120 50 150–160 70 220 100
9,0 50–60 20 130–140 50 190–200 70 280 100

 

Tabela 2. Przybliżona ilość azotu mineralnego z gleby, jaka może być dostępna dla pszenicy ozimej na różnych stanowiskach

Przedplon Kategoria agronomiczna gleby
lekka średnia ciężka
Zboża 25 30 45
Rzepak ozimy 50 60 80
Buraki cukrowe1 50 60 70

1) bez obornika, liście przyorane

Trzecia dawka azotu

Ustalając wysokość trzeciej dawki, w przypadku pszenicy jakościowej w „klasycznym” postępowaniu zwykle przyjmuje się od 0,6 nawet do 1 kg N/dt ziarna. Przy czym w roku obecnym nie należy się ściśle trzymać podanych wartości, gdyż ustalając dawkę trzecią, trzeba będzie uwzględnić azot już zastosowany, którego ilość wprowadzona do gleby może być znacząca, zwłaszcza w łanach słabiej rozkrzewionych. Trzecią dawkę (szczególnie gdy możliwe jest uzyskanie wysokich plonów i znacznie przekracza ona 40–50 kg N/ha) można podzielić na dwie, tj. 2/3 zastosować w fazie pojawiania się liścia flagowego (BBCH 39) lub nawet liścia podflagowego (BBCH 37) i 1/3 na początku kłoszenia (BBCH 49-51). Przy czym drugą część stosuje się tylko w przypadku, gdy nadal utrzymują się optymalne warunki pogodowe. Przy mniejszym nawożeniu praktykuje się aplikację jednorazową w okresie BBCH 39–51. Jednak gdy gospodarujemy na terenach z cyklicznymi suszami, wskazane jest wcześniejsze zastosowanie nawozu w kierunku BBCH 39 (a nawet BBCH 37). Przyspieszając nawożenie, „kupujemy” sobie czas, w którym mogą pojawić się opady. A jak wiadomo, podstawowym warunkiem działania nawozów jest to, aby po przeprowadzonym nawożeniu dostarczyć odpowiednią ilość wody, której zadaniem jest zarówno ich rozpuszczenie, jak i przemieszczenie uwolnionego azotu w głąb gleby – tak aby cały system korzeniowy mógł go wprowadzać do rośliny. Warto wiedzieć, że zastosowanie nawozów po deszczu na glebę wilgotną nie gwarantuje jeszcze ich wysokiej efektywności. Zapewnia to tylko ich rozpuszczenie, natomiast aby składnik mógł się przemieścić w głąb gleby, wymagane są nowe opady. Przyspieszenie stosowania dawki trzeciej można rozważyć również w sytuacji, gdy uprawiamy pszenicę na glebach żyznych o dużym potencjale do mineralizacji azotu glebowego, ponieważ w późniejszym okresie w żywieniu roślin będzie wzrastało znaczenie azotu pochodzącego z rozkładu glebowej materii organicznej.

Do trzeciej dawki azotu, mającej największy wpływ na parametry jakościowe pszenicy, dobrze sprawdza się połączenie RSM + tiosiarczan potasu KTS . Potas i siarka zawarte w KTS podnoszą efektywność zastosowanego azotu. Do nawożenia dolistnego warto użyć Azofolu.

Dobór nawozu

Pomimo że pszenica nie ma szczególnych preferencji związanych z formą azotu w nawozach, to dobór nawozu nie jest obojętny. W przypadku dawki startowej generalnie przyjmuje się zasadę, że im łan jest słabiej rozkrzewiony i musimy „nadrobić” zaległości z jesieni, tym większą część składnika należy zastosować w formie saletrzanej (N-NO3 –), ponieważ forma ta z jednej strony nie jest wiązana przez glebę (znajduje się tylko w roztworze glebowym), przez co w każdej chwili może być pobrana przez rośliny, a z drugiej – azot w tej formie poprzez wpływ na gospodarkę hormonalną roślin lepiej pobudza je do krzewienia. Natomiast w sytuacji odwrotnej, tj. w przypadku łanów dobrze rozkrzewionych, w większym stopniu możemy bazować na nawozach zawierających formę amonową (N-NH4 +) lub/i amidową ( N-NH2) azotu. W przypadku dawki trzeciej wskazane jest stosowanie nawozów zawierających przynajmniej część azotu w formie saletrzanej (NO3 –), co sprawia, że zastosowany składnik jest względnie szybko pobierany przez rośliny.

Podstawowym warunkiem optymalnego działania nawozów jest odpowiedni poziom opadów, który umożliwi rozpuszczenie preparatu i przemieszczenie niezbędnych składników w głąb gleby, tak by maksymalnie wykorzystać możliwości systemu korzeniowego roślin.

 Witold Szczepaniak